Koszykarze Kinga przez trzy kwarty przegrywali z broniącą się przed spadkiem Astorią, ale w decydującej odsłonie rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść. Była to 20 wygrana szczecinian w tym sezonie Energa Basket Ligi, która pozwoliła Kingowi na powrót na fotel lidera.
King Szczecin - Astoria Bydgoszcz 88:80 (15:25, 21:13, 21:22, 31:20)
King: Meier 30, Cuthbertson 14, Mazurczak 13, Borowski 10, Brown 8, Fayne 8, Hamilton 4, Kostrzewski 1, Żmudzki 0
Mecz szczególnie w pierwszych 10 minutach nie układał się po myśli gospodarzy. Fatalna skuteczność sprawiła, że po 6 minutach gry mieli na swoim koncie zaledwie 4 punkty i przegrywali różnicą 15 oczek. Jeszcze przed pierwszą przerwą zniwelowali straty do 10 punktów. Przyjezdni w II kwarcie jeszcze na moment odskoczyli na 11 oczek, ale podopieczni trenera Miłoszewskiego odrobili większość strat. W III kwarcie szczecinianie nie zdołali jeszcze wyjść na prowadzenie, ale już decydująca część przełamali wcześniejszą niemoc. Do 35 minuty mecz ciągle był na styku, ale trzy skuteczne akcje Mazurczaka i „trójka" Cuthbertsona przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść Kinga.
W niedzielnym meczu skrzydłowy Kinga Meier rzuci 30 punktów ustanawiając swój rekord w Energa Basket Lidze. Amerykanin trafił m.in. 6 razy za trzy punkty. (woj)