King przerwał zła passę z ostatnich dni i odniósł w Dąbrowie zwycięstwo nad MKS. W spotkaniu tym w drużynie trenera Arkadiusza Miłoszewskiego udanie zadebiutował Isaiah Whitehead, ale to Aleksander Dziewa ustanawiając swój punktowy rekord sezonu był bohaterem Kinga.
MKS Dąbrowa - King Szczecin 88:92 (17:28, 30:23, 21:19, 20:22)
King: Dziewa 25, Woodard 15, Kostrzewski 14, Whitehead 14, Brown 11, Meier 8, Wójcik 2, Myers 2, Żołnierewicz 1.
King prowadził w Dąbrowie przez większa część meczu, ale tylko w pierwszej kwarcie odskoczył na ponad 10 oczek. To sprawiło, że emocje były do samego końca spotkania.
Szczecinianie lepiej rozpoczęli mecz i po trafieniach Mateusza Kostrzewskiego i Aleksandra Dziewy odskoczyli na pięć punktów. Kolejne trafienia z dystansu Aleksandra Dziewy i Jamesa Woodarda dały nawet 12 punktów przewagi.
W drugiej kwarcie z dystansu trafiał dla Ray Cowels, a dąbrowianie błyskawicznie zmniejszyli straty do dwóch punktów.Aleksander Dziewa szybko doprowadził do remisu, a dwie trójki Tony’ego Meiera dały sześć punktów przewagi. Ostatecznie po rzutach wolnych Isaiaha Whiteheada pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 47:51.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Arkadiusza Miłoszewskiego utrzymywał przewagę głównie dzięki skutecznym akcjom Aleksandra Dziewy. Adam Łapeta i Aleksander Załucki sprawiali jednak, że gospodarze cały czas byli w grze. Później do remisu doprowadził Wiktor Rajewicz. Aktywny Chad Brown dał kolejne prowadzenie gościom. W kolejnej części meczu dąbrowianie ciągle byli blisko remis, a nie do zatrzymania był rewelacyjny Souley Boum. Sytuację udało się opanować po akcjach Isaiaha Whiteheada, Aleksandra Dziewy oraz Jamesa Woodarda. Trójki czołowych graczy MKS Cowelsa i Bouma zbliżały jeszcze ekipę trenera Borisa Balibrei na zaledwie trzy punkty, ale King dowiózł prowadzenie do końca.
Wspomniany już debiutant w Kingu Isaiah Whitehead spędził w Dąbrowie na parkiecie blisko 26 minut i zdobył w tym czasie 14 punktów, miał 4 zbiórki 4 asysty. (woj)