Poniedziałek, 19 maja 2025 r. 
REKLAMA

Koszykówka. King Szczecin nadal w grze o półfinał

Data publikacji: 19 maja 2025 r. 21:13
Ostatnia aktualizacja: 19 maja 2025 r. 22:13
Koszykówka. King Szczecin nadal w grze o półfinał
 

Koszykarze Kinga przerwali zwycięska passę Trefla w ćwierćfinałach Orlen Basket Ligi i po dwóch porażkach w Sopocie trzeci mecz w Netto Arenie rozstrzygnęli na swoją korzyść w jednej z ostatnich akcji. Bohaterem spotkania został Żołnierewicz zdobywca 28 punktów, w tym tych decydujących na wygraną.

King Szczecin - Trefl Sopot 91:90 (16:28, 24:23, 22:25, 29:14)

King: Przemysław Żołnierewicz 28, Aleksander Dziewa 18, Isaiah Whitehead 13, James Woodard 11, Tony Meier 9, Jovan Novak 8, Mateusz Kostrzewski 4, Marcus Lee 0, Mustapha Heron 0.

Tref: Aaron Best 19, Jakub Schenk 16, Darious Lee Moten 13, Keondre Kennedy 12, Nicholas Johnson 11, Geoffrey Groselle 5, Nahiem Alleyne 4, Mikołaj Witliński 4, Marcus Weathers 4, Jarosław Zyskowski 3.

King był w poniedziałek w bardzo trudnej sytuacji. Ewentualna porażka oznaczało bowiem dla wicemistrzów Polski pożegnanie z play-offami i koniec marzeń o trzecim z rzędu medalu. Nerwowość w grze Kinga było widać zwłaszcza w I kwarcie. Szczecinianie mieli ogromne kłopoty w ataku. Przez 10 minut oddali tylko dwa celne rzuty z gry na 15 oddanych. Oba były autorstwa Dziewy. Pozostałe punkty Kinga padły z rzutów osobistych. Trefl w pierwszej kwarcie miał tymczasem 58-procentową skuteczność z gry.

Gospodarze, po rzucie Meyera, pierwszą celną "trójkę" zapisali na swoim koncie dopiero w 12 minucie. King na początku II kwarty przegrywał juz 15 punktami. Na moment złapał jednak lepszy rytm i zmniejszył straty do 5 oczek. Końcówka tej odsłony była jednak popisem Schenka. Nieobecny w drugim meczu tych drużyn rozgrywający najpierw wykończył indywidualna akcje podkoszową, potem zatrzymał w obronie Whiteheada, aby zamknąć kwartę celną "trójka" w ostatniej sekundzie gry. W III kwarcie lepiej znów prezentował się ubiegłoroczny mistrz Polski. Trefl przez większą część tej kwarty utrzymywał ponad 10-punktowe prowadzenie.

Na początku decydującej odsłony rzut Alleyna dał Treflowi 16 punktów przewagi. Kinga poderwał do walki Żołnierewicz. Cztery punkty reprezentanta Polski pozwoliły szczecinianom odzyskać wiarę w wygraną. Trefl zaciął się tymczasem na 78 punktach. Przez ponad 5 minuj nie poprawił swojego dorobku, a napędzany dopingiem kibiców szczecinianie gonili wynik. Goście mieli tymczasem potężne kłopoty z faulami. Aż pięciu zawodników musiało przedwcześnie opuścić boisko z powodu pięciu przewinień. Meczu nie dokończyli Kennedy, Witliński, Best i Johnson. Po trafieniach Woodarda i "trójce" Novaka przewaga gości stopniała do punktu, ale Zyskowski jeszcze raz pozwolił Treflowi odskoczyć na 5 oczek. Błyskawiczna odpowiedź Żołnierewicza - za dwa i trzy punktu doprowadziła do wyrównania. W ostatniej minucie na zmianę egzekwowane rzuty wolne zmieniały prowadzenie, ale decydujące punkty zdobył na 5 sekund przed końcem po indywidualnej akcji Żołnierewicz.

Rywalizacja toczy się zatem dalej. Czwarty mecz, i zarazem kolejny o być, albo nie być Kinga w play-off rozegrany zostanie w środę w Szczecinie (godz.19). Mimo wygranej szczecinian, to znów Trefl będzie faworytem. King w ćwierćfinałach, podobnie jak w całym sezonie, gra zrywami i nie może ustabilizować gry. W wygranym poniedziałkowym meczu prowadził niespełna minutę, a z graczy rezerwowych punktowali tylko Woodard i Kostrzewski. Bez punktów zakończyli ten pojedynek dwaj Amerykanie Lee i Heron. (woj)

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Headcoach
2025-05-19 22:00:01
Co Anwil wracają stare koszmary???

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA