Trefl Sopot - King Szczecin 90:77 (19:19, 28:17, 27:17, 16:24)
King: Ware 18, Melvin 16, Kikowski 11, Bartosz 7, Wilczek 6, Łapeta 5, McCauley 4, Davis 5 Kucharek 3, Mustapić 2.
Fatalnie zainaugurował rozgrywki Energa Basket Ligi King. Szczecinianie, zagrali mało zespołowo w ofensywie i nieskutecznie w defensywie, a końcowy wynik nie oddaje przewagi jaką miał przez trzy kwarty Trefl. Przez ostatnie trzy minuty w barwach Treflach grali wyłącznie młodzieżowcy, w większości debiutujący w Energa Basket Ligi. Dopiero wtedy King zniwelował wynoszącą już 26 punktów stratę.
Dobra w wykonaniu Kinga była wyłącznie I kwarta. Szczecinianie trafili w niej trzy razy za trzy punkty i grali efektownie w ataku. Trefl od początku był równie skuteczny, a Kinga punktowali jego dwaj byli gracze Medlock i Leończyk. Nie do zatrzymania dla szczecińskiej defensywy był też Łukasz Kolenda. Szczecinianie wyraznie ustępowali rywalom w drugiej kwarcie, a początek III odsłony przegrali 16:2!
King do końca meczu nie odzyskał już pomysłu na grę. Szczecinianie próbowali rozmontowywać defensywę Trefla wyłącznie indywidualnymi akcjami, ale nie było to ani skuteczne, ani efektowne. Statystyki mówią same za siebie - King miał w tym meczu 18 strat, a trafił 6 z 23 rzutów za trzy punkty. Fatalny bilans asyst szczecinianie nadrobili w ostatnich akcjach, ale i tak w tym elemencie pozostawali w cieniu pomysłowo i zespołowo grającego Trefla. (woj)
