Przed blisko miesiącem King ogłosił, że nowym koszykarzem zespołu został Terry Henderson. Amerykański 28-latek miał wzmocnić pozycje obwodowe szczecińskiej drużyny i potencjał ofensywny. Koszykarz nie wystąpił jednak w żadnym z ostatnich czterech spotkań Kinga i prawdopodobnie nie doczeka się debiutu w Szczecinie. Prezes Kinga Krzysztof Król wprost mówi, że klub został oszukany przez agenta, którego przedstawił publicznie z imienia i nazwiska.
Henderson awaryjnie dołączył do zespołu po tym jak do Polski, mimo podpisanego już kontraktu, nie dotarł inny amerykański koszykarz Jared Wilson-Frame.
- Nie jest tajemnicą, że po tym jak Jared Wilson-Frame nie przyleciał do Szczecina szukaliśmy zawodnika o podobnym profilu. Chcieliśmy gracza, który jest dobrym shooterem i potrafi grać z piłką - komplementował wówczas gracza trener Kinga Arkadiusz Miłoszewski.
Równolegle z Hendersonem klub pozyskał Mateusza Kostrzewskiego. Były gracz PGE Spójni zadebiutował już na początku października w meczu z Zastalem, a nowy Amerykanin nie pojawił się przez miesiąc nawet na ławce Kinga.
- Podpisując umową z agentem zawodnika we wrześniu dostaliśmy informację, że na Henderson będzie na początku października gotowy do gry. Przyszedł początek październik, a my dostaliśmy od agenta informację, że zawodnik doznał lekkiej kontuzji pleców. Zdenerwowaliśmy się i zażądaliśmy, aby zawodniki natychmiast przyjechał do Polski. Na miejscu wykonaliśmy serię badań, które pokazały, że to nie jest lekka kontuzja. Zasięgnęliśmy opinii trzech lekarzy i wszyscy byli zgodni, że w tym przypadku minimalny okres rehabilitacji to 6-8 tygodni. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd i skutkuje to tym, że my nie mamy zawodnika, a Henderson nie ma kontraktu - komentował na konferencji prasowej po meczu z Legią trener Kinga Arkadiusz Miłoszewski.
Obecny na konferencji pomeczowej prezes Krzysztof Król po tej wypowiedzi poprosił szkoleniowca, aby podała nazwisko agenta, który zataił prawdę o stanie zdrowia gracza, a gdy Arkadiusz Miłoszewski dyplomatycznie uniknął odpowiedzi, sam nazwał sprawę po imieniu.
- Ja jako prezes klubu twierdzę, że zostaliśmy oszukani i żeby wszyscy mieli przykład, że nie można chronić agentów, którzy oszukują klub chciałbym wymienić jego nazwisko. To Bartosz Sabina z Wrocławia - powiedział Krzysztof Król.
Jak dalej potoczą się losy Hendersona w Szczecinie nie wiadomo. Choć klub rozgląda się już za kolejnym graczem na tę pozycję, to trener Miłoszewski wciąż nie wyklucza, że kontuzjowany obecnie zawodnik zadebiutuje w Kingu
- Ja nadal uważam, że Terry Henderson jest super zawodnikiem, ale jeśli zawodnik nie jest zdolny do gry to w tym momencie nam nie pomoże. Nie możemy czekać jednak dłużej niż 6-8 tygodni - mówi trener Kinga.
©℗Wojciech TACZALSKI