Koszykarze Kinga i PGE Spójni nie zagrają w zaplanowanym na połowę lutego w Warszawie finale Pucharu Polski. Do turnieju zakwalifikowało się siedem czołowych ekip Energa Basket Ligi po 15 kolejkach rozgrywek oraz gospodarz Legia.
King dzięki noworocznemu zwycięstwu z PGE Spójnią 74:68 do ostatniej chwili zachowywał szanse na drugi w historii klubu awans do finałowego turnieju Pucharu Polski. Szczecinianie czekali na wieści z Radomia, gdzie HydroTruck w decydującym meczu walczył z GTK Gliwice. Radomianie wygrali pewnie 89:71 i wyprzedzając Kinga w tabeli awansowali do turnieju finałowego Pucharu Polski z siódmego miejsca. Szczecinianom do zakwalifikowania się do decydującej pucharowej rozgrywki zabrakło jednego zwycięstwa. PGE Spójnia nadzieje na finał straciła po porażce w Szczecinie.
O Puchar Polski powalczą w Warszawie: lider Energa Basket Ligi Stelmet Zielona Góra, mistrz kraju Anwil Włocławek, wicemistrz Polski Cukier Toruń, Start Lublin, Asseco Arka Gdynia, Trefl Sopot oraz HydroTruck Radom. Stawkę uzupełni gospodarz Legia Warszawa. W turnieju w Warszawie zabraknie triumfatora Pucharu Polski sprzed roku Stali Ostrów, która aktualnie plasuje się w tabeli na 10. miejscu.
Zachodniopomorskim ekipom pozostaje tymczasem rywalizacja w Energa Basket Lidze. King, który na półmetku sezonu zasadniczego zajmuje 8. pozycję w tabeli, w niedzielę podejmować będzie rewelację sezonu Trefl Sopot. W grudniu spekulowano o możliwości powrotu do Szczecina Martynasa Paliukenasa, ale opcja ściągnięcia Litwina upadła po przedłużeniu przez Litwina umowy z Polpharmą. Kontrakt podpisano jednak tylko na trzy miesiące, pozostawiając Paliukenasowi furtkę zmiany barw klubowych przed play-offami.
PGE Spójnia, która do ósmego w tabeli Kinga traci tylko punkt, drugą rundę rozpocznie w piątek od trudnego wyjazdowego pojedynku z Arką w Gdyni.
(woj)
Fot. Ryszard PAKIESER