Koszykarze Kinga w drodze do finału Pucharu Polski pokonali mistrza Polski Trefli i lidera tabeli Anwil, ale w decydującym meczu nie dali rady beniaminkowi Tauron Ligi.
King Szczecin - Górnik Wałbrzych 78:80 (13:19, 16:22, 27:16, 22:33)
King: Novak 24, Dziewa 22, Nicholson 9, Whitehead 6, Meier 5, Woodard 5, Kostrzewski 5, Wójcik 2, Kierlewicz 0
King, który po raz pierwszy w historii wystąpił w decydującym o Pucharze Polski meczu fatalnie rozpoczął niedzielną rywalizację. Po 20 minutach w dorobku szczecinian było zaledwie 29 punktów, z czego sześć oczek dla wicemistrzów Polski trafił w ostatnich fragmentach II kwarty Novak. Na długą przerwę King schodził ze skutecznością na poziomie 30 procent, a bez punktów po dwóch kwartach pozostawali trzej czołowi gracze Kinga Woodard, Whitehead i Meier.
W trzeciej kwarcie wicemistrzowie Polski ruszyli do odrabiania strat i szybko zmniejszyli 16-puntowy dystans. Na pierwsze, po ponad 30 minutach prowadzenie Kinga w IV kwarcie wyprowadził Whitehead. Były to pierwsze punkty Amerykanina w tym meczu. Potem była seria "trójek" z obu stron i 5 punktowa przewaga Górnika. Niecelne rzuty Wyki i skuteczna indywidualna akcja Novaka dały Kingowi prowadzenie 72:70. W końcówce wynik zmieniał się jeszcze kilka razy, ale do remisu doprowadzał Dziewa. Na 3,5 sekundy przed końcem IV kwarty Górnik zdołał przeprowadzić zwycięską akcję. Puchar Polski zapewnił ekipie z Wałbrzycha celny rzut Gotchera. (woj)