Matt Mobley wzmocnił Kinga przed kilkoma tygodniami,ale zaliczył dopiero jeden ligowy występ. W swoim debiucie na parkietach Orlen Basket Ligi przeciwko Dzikom Warszawa zdobył 14 punktów. Zaimponował wówczas ponad 56-procentową skutecznością z gry i czterema celnymi rzutami za trzy punkty.
Mobleya zabrakło w dwóch kolejnych meczach Kinga. Nie zagrał przed tygodniem w Słupsku, ani w wielkanocny poniedziałek w Szczecinie przeciwko PGE Spójni. Na konferencji prasowej po derbach trener mistrzów Polski Arkadiusz Miłoszewski przyznał, że brak rotacji w składzie miał wpływ na przebieg decydujących fragmentów spotkania. King niedawno, z nie do końca jasnych przyczyn wypożyczył do Arki Gdynia Filipa Matczaka, a kontuzja Matta Mobleya sprawiła, że Andy Mazurczak musiał spędzić na parkiecie ponad 33 minuty.
- Z Mattem jest tak, że on trenował z nami już 5 na 5, ale jeszcze nie czuł się na tyle pewnie, żeby móc zagrać w tym meczu. Mam nadzieję, że wystąpi już w kolejnym. To jest taka dziwna przypadłość. Na siłowni podczas ćwiczeń został u niego podrażniony nerw promieniowy, czyli ten odpowiadający za całą dłoń. Konsultowaliśmy to z kilkoma lekarzami i uspokoili nas, że to nie jest groźna kontuzja. Zawodnik wraca do pełnej sprawności, ale wraca powoli. Na początku ta ręka wisiała, teraz już pracuje, a ciągle nie jest w pełni sprawna i czekamy, aż zawodnik będzie w10-procentach gotowy do gry - mówił trener Arkadiusz Miłoszewski. (woj)