Niedziela, 28 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Koszykówka. Derby dla akademików

Data publikacji: 27 stycznia 2018 r. 21:24
Ostatnia aktualizacja: 27 stycznia 2018 r. 21:24
Koszykówka. Derby dla akademików
 

Polska Liga Koszykówki: AZS Koszalin - KING Szczecin 98:92 (16:16, 23:21, 15:20, 30:27, d. 14:8)

AZS: Maleśević 23, Marelja 21, Młynarski 15, Woods 12, Kumpys 10, Kiwilsza 6, Baldwin 4, Dłoniak 4, Jeszke 3

KING: Kikowski 31, Medlock 23, Paliukenas 15, Jogėla 14, Harris 4, Bartosz 3, Kowalczyk 2, Diduszko

Zachodniopomorskie derby były bardzo wyrównane i dramatyczne, a szczególnie pod koniec regulaminowego czasu gry. W dogrywce skuteczniejsi byli niżej notowani w tabeli gospodarze i to oni zdobyli komplet punktów.

Pierwsza minuta gry była dość nerwowa i skończyła się bez punktowych zdobyczy, ale pierwsi skoncentrowali się szczecinianie i objęli prowadzenie 4:0. Akademicy dość szybko wyrównali, po czym królewscy odskoczyli na sześć oczek, a koszalinianie wyrównali dosłownie w ostatnich sekundach.

Druga kwarta rozpoczęła się pod dyktando szczecinian, ale ostatnie pięć minut należało do gospodarzy, którzy zakończyli pierwszą połowę z 2-punktowym prowadzeniem. W trzeciej kwarcie AZS prowadził już 49:40, ale King nie tylko odrobił straty, ale wyszedł na 3-punktowe prowadzenie.

Tuż po rozpoczęciu ostatniej części gospodarze wyrównali, a później udało im się zdominować rywali i po wsadzie Młynarskiego, na 43 sekundy przed końcem prowadzili 82:75, więc wydawało się, że derbowa batalia została rozstrzygnięta.

Wtedy zaczął się jednak popis kapitana szczecinian Kikowskiego, który w ciągu zaledwie trzech sekund, dwukrotnie celnie rzucił za 3 punkty! Na osiem sekund przed końcem, przy stanie 84:81 dla miejscowych, kapitan Kinga zdecydował się na kolejną 3-punktową próbę, ale został sfaulowany. Ze spokojem wykorzystał jednak trzy rzuty osobiste, doprowadzając do dogrywki.

Doliczona część gry początkowo była wyrównana, choć z nieznaczną przewagą koszalinian, którzy z upływem minut zdobywali coraz wyższe prowadzenie i nie pozwolili już go sobie odebrać.

Głównym elementem, który zadecydował o zwycięstwie gospodarzy, była walka pod tablicami, bo udane zbiórki były udziałem wszystkich koszalinian, a z ekipy Kinga dorównywali im jedynie Kikowski i Diduszko.

Szczecinianie lepiej zaś prezentowali się w rzutach z daleka; Kikowski i Medlock trafili po 4 razy za 3 punkty (z prawie 50-procentową skutecznością). W ekipie akademików dorównywał im jedynie Młynarski (3 celne rzuty na 6 prób).©℗ (mij)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA