Koszykarze Kinga Szczecin po raz trzeci w historii wystąpili w play-off Energa Basket Ligi i podobnie jak w latach poprzednich zakończyli rywalizację w ćwierćfinale. Tym razem szczecinianie nie sprostali Polskiemu Cukrowi. Stoczyli trzy zacięte mecze, w których byli gorsi od rywali o 5-6 punktów i po środowej porażce w Netto Arenie 85:90 zakończyli sezon.
– Polski Cukier dysponuje budżetem trzykrotnie wyższym od naszego i ma lepszych, zarabiających nieporównywalnie większe pieniądze zawodników. Lowery bierze piłkę, rzuca przez ręce i trafia. Tu jest ta różnica. Bez większego budżetu nie będziemy w stanie nawiązać walki z najlepszymi. Od pięciu lat działam w Kingu i finansuję klub. Wiem, że tylko z większym wsparciem miasta możemy walczyć o wyższe cele. Inaczej głową muru nie przebijemy – komentuje odpadnięcie Kinga z play-off prezes klubu Krzysztof Król.
Prezes i główny sponsor Kinga nie ukrywa, że kolejny sezon może być ostatnim, w którym będzie tak mocno wspierał klub. Budżet na kolejne rozgrywki ma być identyczny jak w tym roku. O kadrowych decyzjach Krzysztof Król będzie rozmawiał z Mindaugasem Budzinauskasem. Litewski trener, który przechodzi ostatni etap leczenia onkologicznego w ojczyźnie, ma we wrześniu powrócić na ławkę trenerską Kinga.
– Zdaję sobie sprawę, że po świetnym sezonie trudno nam będzie zatrzymać Martynasa Sajusa i Jakuba Schenka. Obaj z pewnością otrzymają atrakcyjne propozycje z bogatszych klubów. Po kilku latach w Energa Basket Lidze mamy już jednak doświadczenie, jak budować zespół, nie przepłacając kontraktów – mówi Krzysztof Król.
Wspomniani Sajus i Schenk byli rzeczywiście w tym sezonie wyróżniającymi się graczami Kinga. Schenk miał najlepszy sezon w historii swoich występów w Energa Basket Lidze. Rozgrywający Kinga zdobył 120 punktów więcej niż w ubiegłym sezonie i niemal podwoił liczbę asyst. Statystki (ponad 12 punktów i 5 asyst w meczu) stawiają Schenka w gronie trzech najlepszych polskich rozgrywających Energa Basket Ligi.
Świetny sezon ma za sobą debiutujący w King Sajus. To za sprawą litewskiego centra King nie ustępował w lidze najlepszym zespołom w walce pod tablicami. Sajus zbierał średnio 6 piłek w meczu i zdobywał ponad 12 punktów.
King z pewnością będzie chciał zatrzymać w Szczecinie Martynasa Paliukenasa. Litwin po raz drugi z rzędu uznany został za najbardziej wartościowego obrońcę ligi, ale dodatkowo pokazał też swoje ofensywne możliwości. Sezon 2018/2019 zakończył z najlepszą w historii występów w EBL zdobyczą ponad 300 punktów i średnią blisko 10 punktów w meczu.
Najlepszym snajperem Kinga pozostał Paweł Kikowski. Nie udało mu się wprawdzie poprawić ubiegłorocznego rekordu 538 punktów, ale dorobek 469 punktów to i tak najlepszy wynik polskich koszykarzy występujących w tym sezonie w lidze, który dał Kikowskiemu miejsce w „dziesiątce” najlepszych snajperów ligi.
Od nowego sezonu zniknie w EBL przepis mówiący o konieczności występu na parkiecie w każdym momencie meczu dwóch Polaków. Zdaniem prezesa Kinga Krzysztofa Króla, wpłynie to na podniesienie poziomu ligi, ale też sprawi, że kontrakty z polskimi koszykarzami będą przed nowym sezonem podpisywane później niż dotychczas. Składy drużyn, w tym Kinga, mogą zatem zostać skompletowane dopiero w sierpniu. ©℗
Wojciech TACZALSKI
Fot. R. Pakieser