Siedem sezonów czekali kibice w Stargardzie na sukces Spójni na koszykarskich parkietach. Były wicemistrz Polski przez lata nie potrafił wybić się nawet na zapleczu ekstraklasy. Przełomowy okazał się dopiero zakończony w sobotę sezon.
Drużyna prowadzona przez trenera Krzysztofa Koziorowicza nie tylko po raz pierwszy dotarła do półfinału rozgrywek, to jeszcze w dwumeczu z Sokołem Łańcut zapewniła sobie brązowy medal I ligi.
– Wszyscy jesteśmy zadowoleni z końcowych rozstrzygnięć, choć w Łańcucie wcale nie było łatwo utrzymać zaliczki z pierwszego meczu w Stargardzie – komentuje ostatni akcent sezonu trener Krzysztof Koziorowicz.
Sezon 2016/2017 Spójnia zakończyła z dodatnim bilansem spotkań. Wygrała 23 spotkania przegrywając 15. W sezonie zasadniczym była drugą po Legii Warszawa najskuteczniejszą drużyną rozgrywek – średnio zdobywała blisko 80 punktów w meczu.
Koszykarze Spójni świetnie wypadli także w indywidualnych statystykach. Gwiazdą drużyny okazał się Marcin Dymała, który ze średnim dorobkiem ponad 17 punktów w meczu okazał się najskuteczniejszym graczem sezonu. Rozgrywający Spójni może się także pochwalić ponad pięciom asystami w meczu i drugą pozycją w tym rankingu.
Wśród najlepiej zbierających na drugiej pozycji uplasował się Karol Pytyś, który miał także jeden z najwyższych wyników wśród blokujących. Wysokie pozycje w rankingach skuteczności i asyst mieli także Hubert Pabian i Damian Janiak.
– Po udanym sezonie klub i kibice będą chcieli, abyśmy utrzymali ten poziom. Liczę, że będziemy w nowym sezonie równie silnym zespołem i powalczymy o coś więcej niż tylko trzecie miejsce. W ostatnich latach poprawiła się organizacja w klubie i nie pozostaje to bez echa na krajowym podwórku koszykarskim. To może pomóc w rozmowach z zawodnikami. Chcielibyśmy zatrzymać trzon tegorocznego składu i obudować go jeszcze dodatkowymi zawodnikami. Pierwsze przymiarki i rozmowy już się odbyły, ale proces budowy zespołu dopiero teraz rozpocznie się na dobre – mówi trener Spójni Krzysztof Koziorowicz. ©℗ (woj)
Fot. R. Pakieser