Piątek, 27 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Kolarstwo. Wielki Piątek ze Zbysławem Zającem

Data publikacji: 02 kwietnia 2021 r. 08:32
Ostatnia aktualizacja: 02 kwietnia 2021 r. 17:20
Kolarstwo. Wielki Piątek ze Zbysławem Zającem
 

Kończy się Wielki Post, a dziś katolicy przeżywają szczególny dzień, Wielki Piątek, czyli rocznicę śmierci Jezusa Chrystusa. Jest to czas pewnego wyciszenia, zadumy i refleksji. Możemy pomyśleć o sensie życia i o przemijaniu. Nie jest to jednak pesymizm, lecz wezwanie do nawrócenia i przemiany życia na lepsze, z wiarą, że co prawda nasze ciało umrze, ale my tak jak Chrystus zmartwychwstaniemy do życia wiecznego.

W tym oczekiwaniu na radosne święta już nadchodzącej Wielkiej Nocy, wspomnijmy jednego z laureatów Plebiscytu 75-lecia „Kuriera Szczecińskiego”, kolarza ŚP Zbysława Zająca, który zajął VI miejsce w naszym współzawodnictwie, lecz dzisiaj nie ma go już razem z nami, bo odszedł w styczniu 1985 roku…

Plebiscyt 75-lecia „Kuriera Szczecińskiego”

Przypomnijmy, że w tym roku nie zorganizowaliśmy tradycyjnego, tym razem już 67. Plebiscytu Sportowego na 10 najlepszych zawodników i 3 trenerów województwa zachodniopomorskiego, bo nie wszyscy mieliby równe szanse, gdyż z powodu pandemii bardzo wiele imprez odwołano. W tej sytuacji, a także z powodu jubileuszu naszej redakcji, postanowiliśmy zorganizować Plebiscyt 75-lecia „Kuriera Szczecińskiego”, podsumowując wszystkie punkty zdobyte przez sportowców i szkoleniowców przez dotychczasowe 66 edycji naszej zabawy i na tej podstawie wyłonimy 10 najlepszych zawodników i 3 trenerów 75-lecia. I właśnie w tej klasyfikacji Zbysław Zając zajął VI miejsce, gromadząc 65 punktów, a nasi Czytelnicy do czołowej dziesiątki wybierali go osiem razy!

O Zbysławie Zającu wielokrotnie pisał zmarły w ubiegłym roku kierownik działu sportowego naszej gazety ŚP Wojtek Parada, a dodajmy, że Plebiscyt 75-lecia „Kuriera Szczecińskiego” narodził się właśnie w Jego głowie i on rozpoczął zliczanie wszystkich dotychczasowych wyników Plebiscytów Sportowych „Kuriera” na 10 najlepszych sportowców i 3 najlepszych trenerów w naszym regionie. Informacje o Zbysławie Zającu zaczerpnęliśmy także z Wikipedii oraz portalu olimpijski.pl.

Zbysław Zając - najlepszy sprinter w historii

Zbysław Zając to najlepszy sprinter w historii polskiego kolarstwa torowego, wielokrotny mistrz kraju, triumfator zawodów o Wielką Nagrodę Polski i błyskotliwy zwycięzca sprinterskich zawodów w całej Europie. Był też olimpijczykiem, bo wystartował w igrzyskach w Tokio w 1964 roku.

Urodził się 9 września 1933 w Rożnie. Był absolwentem Technikum Elektrycznego w Szczecinie. W czasie wyczynowej kariery reprezentował barwy szczecińskich klubów, Czarnych i Ogniwa, a w czasie służby wojskowej jeździł w CWKS Legia Warszawa. Znajdował się pod stałą opieką trenera kadry narodowej Józefa Kupczaka. Odegrał wielką rolę w zbliżeniu naszego słabego po wojnie kolarstwa torowego do czołówki europejskiej i światowej. Jako pierwszy zaczął odnosić efektowne zwycięstwa poza granicami Polski. Triumfował w takich zawodach, jak Puchar Maška (CSRS), Grand Prix NRD, Kopenhagi, Aarhus, Londynu, Coventry, Nottingham, Pragi i Brna. Ceniono jego klasę sportową, ale także zachowanie się na torze. Nic więc dziwnego, że na rewanż wielkich rywali mógł zawsze liczyć. W rezultacie odbyły się pierwsze wielkie międzynarodowe zawody na polskich torach z udziałem reprezentantów Anglii, Australii, Afryki Południowej, Danii i NRD, które potem otrzymały nazwę Grand Prix Polski. W ten sposób powrócono do tradycji warszawskich Dynasów.

Był 10-krotnym mistrzem Polski, a po raz pierwszy w drużynowym wyścigu na 4 km na dochodzenie w roku 1954. Pierwsze złoto w swej koronnej konkurencji, czyli sprincie, wywalczył w 1957 roku. Właśnie w tym roku, po trzech latach krajowych sukcesów, wreszcie został odpowiednio doceniony przez czytelników „Kuriera Szczecińskiego”. Za rok 1957 otrzymał największą liczbę głosów i zwyciężył w plebiscycie na najlepszego sportowca, łamiąc jednocześnie hegemonię lekkoatletów. O jego triumfie zadecydowały wspomniane kolarskie mistrzostwa Polski na torze, w których po raz pierwszy stanął na najwyższym stopniu podium w konkurencji sprintu. Po dwóch latach, kiedy zawsze minimalnie przegrywał walkę o złoto, tym razem okazał się w swojej koronnej konkurencji najlepszy. Wyprzedził w plebiscycie Stefana Lewandowskiego, który zwyciężał w dwóch wcześniejszych edycjach (szczeciński średniodystansowiec nie osiągał w roku 1957 spektakularnych sukcesów poza kilkoma udanymi występami w reprezentacyjnym „Wunderteamie”). Później w MP w sprincie zwyciężał niemal regularnie w latach 1959-1965 (z jedyną przerwą w 1962 roku, gdy był wicemistrzem). Dwukrotnie zdobywał też złoto w tandemach (1963 i 1964 rok). Był triumfatorem zawodów torowych o Wielką Nagrodę Polski w sprincie (w latach 1964 i 1965). Aż 10-krotnie uczestniczył w mistrzostwach świata, ale bez większych sukcesów. Był 5-krotnym rekordzistą Polski w sprincie.

Po zakończeniu kariery zawodniczej, jako trener kadry narodowej, miał duży udział w wielu sukcesach polskich torowców. Zasłużony Mistrz Sportu został odznaczony m. in. brązowym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł przedwcześnie w Szczecinie 7 stycznia 1985 (z powodu raka) i został pochowany na Cmentarzu Centralnym. W 1988 roku Jego imię otrzymał przebudowany i częściowo zadaszony szczeciński tor kolarski przy al. Wojska Polskiego.

(mij)

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Trenerze pomietamy
2021-04-02 17:11:01
Pamietamy Trenera Zajaca . Byl moim trenerem przez wiele lat . Przypominaja mi sie jego opowiesci o kolarstwie . Jedno ze wspomnien bylo o Igrzyskach Olimpijskich w Tokio 1964 . Byly zawodnik Edward Rohatynski

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA