Niedziela, 15 września 2024 r. 
REKLAMA

Invest in Szczecin Open. Vit Kopriva zwycięzcą [GALERIA]

Data publikacji: 15 września 2024 r. 14:41
Ostatnia aktualizacja: 15 września 2024 r. 17:27
Invest in Szczecin Open. Vit Kopriva zwycięzcą
Fot. Dariusz Gorajski  

Czech Vit Kopriva w wielkim stylu wrócił na korty przy al. Wojska Polskiego. Finalista ubiegłorocznego szczecińskiego challengera triumfował w niedzielę w Invest in Szczecin Open 2024, a w półfinale zrewanżował się swojemu finałowemu pogromcy sprzed roku Federico Corii.

To właśnie półfinałowy mecz obu graczy był jednym z najbardziej emocjonujących w całym turnieju. Wielokrotne przełamania i zwroty akcji rozgrzały publiczność. Ostatecznie Coria, choć miała szansę by być pierwszym tenisistą, który po raz drugi wygra szczeciński turniej, musiał uznać wyższość Czecha po trzysetowym i ponad trzygodzinnym meczu.

Kilkanaście godzin później Vit Kopriva ponowie wybiegł na kort centralny w finałowym meczu przeciwko Włochowi Andrea Pellegrino. Po Czechu nie było jednak, ani prze moment widać trudów sobotniego półfinału. Grał pewnie, dobrze poruszał się po korcie. Pierwszego zaciętego seta rozpoczął od wygranej 7:5. W drugiej partii miał już wszystko pod kontrolą. Lepiej radził sobie z porywistym wiatrem, szybko dwukrotnie przełamał podanie rywala. W ważnych momentach sam skutecznie też serwował, co był jego sporą bolączką w sobotnim półfinale. Czech wygrał drugiego seta 6:2

- Rano przed finałem miałam zakwasy i bóle mięśni, ale masaże i zabieg fizjo postawiły mnie na nogi - komentował na gorąco po finale w Polsacie Sport Vit Kopriva.

Kopriva w całym tegorocznym turnieju przegrał tylko trzy set i jest trzecim czeskim triumfatorem szczecińskiego challegera. Wcześniej wygrywali tu Bohdan Ulihrach i Zdenek Kolar.  Po sukcesie w Invest in Szczecin Open w najnowszym rankingu ATP Vit Kopriva awansuje na najwyższe w karierze miejsce.

Dzień przed finałem singla na korcie centralnym rozegrano finał gry podwójnej Invest in Szczecin Open z polskim akcentem. Szymon Walków wraz z Ryanem Seggermanem nie sprostali najwyżej rozstawionym Guido Andreozziemu i Theo Arribage, przegrywając 2:6, 1:6.

- Rezultat, czyli osiągnięcie finału jest satysfakcjonujące. Przeciwnicy zagrali znakomite spotkanie na bardzo wysokim poziomie. Od pierwszego przełamania musieliśmy walczyć o życie. Byli o dwie klasy lepsi - podsumował Szymon Walków. ©℗ (woj)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Net
2024-09-15 17:21:26
Ile zarobił? Więcej niż Iga?
M.
2024-09-15 16:55:40
Stop narkotykom

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA