Podczas mistrzostw świata w gimnastyce artystycznej, które odbyły się w Walencji, reprezentantki Polski z zawodniczką SGA MKS Pogoni Szczecin Małgorzatą Roszatycką w składzie, zajęły bardzo dobre 6. miejsce w finale ćwiczenia z pięcioma obręczami. Tak dobrze nie było od 42 lat, a szóste miejsce na MŚ Polki wywalczyły także w 1981 roku, gdy wyprzedziła nas jedynie Bułgaria, ZSRR, CSRS, Japonia i NRD.
W rywalizacji o finał MŚ w układzie z pięcioma obręczami Polki zdobyły 34.850 pkt i zajęły 7. pozycję. Biało-Czerwone w Walencji wykonywały swój układ finałowy jako trzecie. Za występ zdobyły 34.700 pkt. Ostatecznie pozwoliło to na zajęcie 6. miejsca. W pokonanym polu nasze gimnastyczki zostawiły Ukrainki i Francuzki. Mistrzyniami świata zostały Chinki, które wyprzedziły Hiszpanki oraz Włoszki. Niestety awans do finału nie udał się w układzie z trzema wstążkami i dwiema piłkami. Polki nie ustrzegły się błędów i ostatecznie zostały sklasyfikowane w obu konkurencjach na 13. lokacie. Wcześniej nasz zespół w wieloboju uplasował się na 10. miejscu. W polskiej drużynie oprócz szczecinianki wystąpiły: Milena Górska, Magdalena Szewczuk, Julia Wojciechowska i Madoka Przybylska, a trenerką kadry Polski jest Inga Buczyńska.
- Jestem dumna z moich zawodniczek, bo udało nam się wystąpić w finale mistrzostw świata - powiedziała po finale trenerka I. Buczyńska. - Dziewczyny wykonały świetnie oba układy, zarówno w eliminacjach jak i w finale. Cieszę się, że możemy reprezentować Polskę na najważniejszych zawodach i powoli wkraczamy do światowej czołówki. Liczymy na to, że wkrótce uda nam się wywalczyć kwalifikację olimpijską i tam również będziemy mogły powalczyć o dobry wynik. Dziękujemy wszystkim za wsparcie i pracujemy dalej, aby Polska była widoczna na arenie międzynarodowej! (mij)