Red Dragons Pniewy - Pogoń '04 Szczecin 3:4 (2:2)
Bramki: Hoły (14,19,), Piasek (36) - Maćkiewicz (9,40), Gepert (17), Kubik (39)
Pogoń '04: Lasik - Kubik, Jonczyk, Solecki, Maćkiewicz - Jakubiak, Gepert, Bugański, Tubacki.
Jesienią w Szczecinie portowcy wygrali 4:1. Już po pierwszej połowie wiadomo, że ten wynik się nie powtórzy. Z większym animuszem zaczęli goście, z czasem jednak gra się wyrównała. Co więcej, miejscowi tuż przed przerwą mogli wyjść na prowadzenie, jednak Frajtag nie wykorzystał przedłużonego rzutu karnego.
Podopieczni Łukasza Żebrowskiego po przerwie nie przypominali tej drużyny, którą można było oglądać w pierwszej odsłonie. Warto wspomnieć tylko o uderzeniu Kubika, które trafiło w słupek. Gospodarze może nie zachwycali, ale sprawili, że Lasik miał co robić, a w 35 minucie Skrzypek kropnął w spojenie bramki. Nadeszła 36 minuta, kiedy to Błaszyk dokładnie dograł do Piaska, ten z bliska pokonał Lasika. Szczęście było przy Czerwonych Smokach chwilę później, gdy bliski samobójczego gola był jeden z ich zawodników. Na 3,5 minuty przed końcem "zero-czwórka" wycofała bramkarza, grała piątką w polu'; przy czym niewiele brakowało, by to Wielkopolanie podwyższyli prowadzenie (słupek).
Ostatecznie na strzał zdecydował się Kubik i piłka znalazła drogę do siatki. Na pół minuty przed końcową syreną sędzia odgwizdał przedłużony rzut karny dla szczecinian - wykonywał go Maćkiewicz. I trafił! Tym samym portowcy zwyciężyli, choć w drugiej połowie to pniewianie byli lepsi.
Po tym spotkaniu Pogoń '04 wciąż jest trzecia, do wicelidera z Bielska-Białej traci dwa punkty, w sobotę u siebie zagra z NBitem Gliwice. (kol)