Rozmowa z Krzysztofem Boberem, prezesem Pogoni ’04 Szczecin
Pogoń ’04 Szczecin po I rundzie rozgrywek zamyka tabelę ekstraklasy z dorobkiem zaledwie 5 punktów, bo w 11 spotkaniach zwyciężyła tylko raz. W tej sytuacji władze klubu postanowiły rozstać się z trenerem Romanem Smirnovem. O powodach tej decyzji i najbliższej przyszłości klubu postanowiliśmy porozmawiać z prezesem Krzysztofem Boberem.
– Czy kontrakt z ukraińskim szkoleniowcem został już definitywnie rozwiązany?
– Osiągnęliśmy porozumienie z trenerem Romanem Smirnovem, który początkowo dziwnie podszedł do naszej decyzji, ale pogodził się z sytuacją i nie prowadzi już zajęć z drużyną. Oficjalnie jednak kontrakt zostanie rozwiązany dopiero wtedy, gdy rozliczymy się ze szkoleniowcem z naszych zobowiązań finansowych. Nasz były już trener przebywa nadal w Szczecinie, bo jako nauczyciel, także akademicki, ma w grodzie Gryfa dodatkową pracę. Wiem, że na Boże Narodzenie wybiera się do rodzinnej Odessy, ale po świętach chce szybko wrócić do Szczecina, bo Odessa jest blisko Krymu i ponoć działa są już wycelowane w to miasto…
– Dlaczego rozstaliście się z trenerem?
– Pięć punktów zdobytych w rundzie to zdecydowanie za mało i tak źle dawno w naszym klubie nie było. Trener miał dużą wiedzę, ale też pewne problemy językowe, by ją przekazywać piłkarzom. Dodam, że po dymisji trenera chęć odejścia z Pogoni ’04 zgłosił w czwartek ukraiński zawodnik Oleksandr Hirka. Tak więc skończyły się nasze ukraińskie posiłki…
– Kto zastąpi Romana Smirnova?
– Szukamy nowego trenera, ale nie jest to zadanie łatwe. Tymczasowo drużynę prowadzi dotychczasowy grający asystent Smirnova, Mateusz Jakubiak, który ma uprawnienia trenerskie „Futsal C”. W przygotowaniu drużyny pod względem motorycznym pomaga mu zawodnik Mateusz Gepert, który ma ukończone studia wyższe w tym kierunku.
– Czy myślicie też o pozyskaniu nowych piłkarzy, by w rewanżowej rundzie z lepszym skutkiem walczyć o utrzymanie w ekstraklasie?
– Chcielibyśmy wzmocnić zespół i już zaczynamy prowadzić pierwsze rozmowy w tej sprawie. Dodam, że interesują nas także piłkarze grający na trawie, bo od niedawna PZPN zezwala łączyć futsal z klasycznym futbolem, a przykład Konrada Prawuckiego z II-ligowych Błękitnych Stargard, który od jakiegoś czasu gra w naszym klubie, pokazuje, że to dobry kierunek.
– Co teraz robią zawodnicy zero-czwórki?
– Trenują niemal do samych świąt, bo do 21 grudnia, a zaraz po Bożym Narodzeniu będą jeszcze dwa treningi przed sylwestrem, a następne, już regularne, rozpoczną się tuż po Nowym Roku. Musimy narzucić taki reżim, by dobrze przygotować się do rundy rewanżowej, która rozpocznie się już 12 stycznia, a my zainaugurujemy ją w hali przy ulicy Twardowskiego meczem z Orłem Acaną Futsal Jelcz-Laskowice, beniaminkiem, ale bardzo silnym, bo zajmującym wysokie, trzecie miejsce w tabeli.
– Dziękujemy za rozmowę. ©℗
(mij)
Fot. R. Pakieser