Rozmowa z Michałem Szczurowskim, reprezentantem Polski w futbolu amerykańskim
NA Arenie Lublin w towarzyskim meczu międzypaństwowym futbolu amerykańskiego Polska pokonała Rosję 7:0. Tym samym biało-czerwoni odnieśli drugie zwycięstwo w swojej krótkiej historii, bo dwa tygodnie wcześniej w Gdyni nasza drużyna narodowa wygrała 27:20 z Belgią.
Rozegrane w rzęsistym deszczu spotkanie z Rosjanami było dla Polaków próbą generalną przed najważniejszym spotkaniem tej jesieni - meczem eliminacyjnym do mistrzostw Europy z Czechami, który odbędzie się 11 października w Pardubicach. Najmłodszym zawodnikiem polskiej reprezentacji w meczu z Rosją był grający na pozycji Runing Back, 19-letni Michał Szczurowski z Husarii Szczecin.
- Czy mecz z Rosjanami mocno wrył się w pamięć?
- Zdecydowanie tak, bo był to mój debiut w kadrze. Trenowałem wcześniej na zgrupowaniu reprezentacji w Cetniewie, a główny trener Brad Arbon postanowił część zawodników sprawdzić w walce przeciwko Belgom, a innym dał szansę zagrać ze Sborną. Już przed meczem atmosfera była bardzo miła i podniosła; czuło się przynależność do elity. Z tunelu wychodziliśmy z flagą narodową, odśpiewanie Mazurka Dąbrowskiego zrobiło wrażenie, a trybuny skandowały: „Polska, Polska!". Akustyka była wyśmienita, a później mogłem to przeżywać po raz drugi, oglądając telewizyjną retransmisję. ©℗ (mij)
Cały wywiad czytaj w magazynowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.