Pisaliśmy już w poniedziałkowym wydaniu o przerwanym sobotnim meczu piłkarskiej klasy okręgowej pomiędzy Koroną Stuchowo i Sarmatą Dobra z powodu bandyckich scen, jakie działy się na boisku, a dziś podamy trochę więcej szczegółów tego dramatycznego wydarzenia.
Spotkanie w Stuchowie przerwane zostało w 37. minucie przy stanie 1:1, gdy na murawę wtargnęła zorganizowana grupa zamaskowanych szalikowców, a według naszych informatorów nie byli to fani żadnej z grających drużyn, lecz... IV-ligowego Dębu Dębno, który swój mecz ligowy z Iskierką Mirand Szczecin grał dopiero w niedzielę i przegrał 1:2.
Napastnicy, wyposażeni w kastety i ochraniacze na zęby, wykorzystując otwartą bramę weszli by ukraść flagę Sarmaty, a po zdobyciu przez nich barw klubu z Dobrej, doszło do bójki i agresorzy starli się z piłkarzami gości. Jeden z piłkarzy został mocno poturbowany, potrzebował pomocy lekarskiej, lecz na szczęście obyło się bez konieczności pobytu w szpitalu. Napastnicy uciekli jeszcze przed przyjazdem wezwanej policji. Przerwany mecz nie został później wznowiony.
Zadzwoniliśmy do Komendy Powiatowej Policji w Kamieniu Pomorskim, aby uzyskać więcej informacji o zdarzeniu.
- W sobotę w miejscowości Stuchowo około godziny 14.40 podczas meczu piłkarskiego lokalnych drużyn Korony Stuchowo i Sarmaty Dobra, kilkanaście zamaskowanych osób wtargnęło na boisko, gdzie doszło do szarpaniny, po czym osoby te odjechały - poinformowała oficer prasowy młodszy aspirant Katarzyna Jasion. - Jedna osoba została poszkodowana, a był to piłkarz Sarmaty Dobra, który został opatrzony przez ratowników medycznych, ale nie wymagał hospitalizacji. Zabezpieczono nagrania z monitoringu, wiemy, że napastnicy to osoby przyjezdne, nie związane z żadną z grających drużyn. Trwają czynności w celu zidentyfikowania wspomnianych osób i rozliczenia za ich zachowania.
(mij)