Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Ziemska orbita jest pełna śmieci [FILM]

Data publikacji: 17 lutego 2017 r. 22:37
Ostatnia aktualizacja: 25 sierpnia 2019 r. 18:43
Ziemska orbita jest pełna śmieci
 

Wypowiedź: Marcin Wygachiewicz, inżynier odpowiedzialny za projekt e.Deorbit w SENER Polska.

Mały odłamek kosmicznych śmieci uszkodził Międzynarodową Stację Kosmiczną, a dwie satelity zderzyły się ze sobą – to jedne z wielu takich zdarzeń.

Wokół naszej planety krążą setki tysięcy śmieci, które zagrażają satelitom i załogom pojazdów kosmicznych. ESA chce rozwiązać ten problem i zacząć sprzątać orbitę Ziemi. W tym celu przygotowuje misję e.Deorbit, która usunie ogromnego satelitę Envisat. Jeden z kluczowych mechanizmów satelity „sprzątającego” projektują polscy inżynierowie. 

- Jeżeli chodzi o orbitę okołoziemską po kilkudziesięciu latach eksploracji kosmosu znajduje się tam bardzo wiele kosmicznych śmieci. Są to m. in. pozostałości po rakietach nośnych, satelitach, czy odłamki z różnych satelitów. Jeżeli chodzi o odłamki mogą one spowodować uszkodzenia w satelitach, które zostały wystrzelone na orbitę i przez to przedwcześnie zakończyć misję – mówi newsrm.tv Marcin Wygachiewicz, inżynier odpowiedzialny za projekt e.Deorbit w SENER Polska.

W ramach inicjatywy „Czysta przestrzeń kosmiczna” ESA (Europejska Agencja Kosmiczna) organizuje misję e.Deorbit, której celem jest usunięcie z orbity satelity Envisat. To najcięższy cywilny satelita bezzałogowy, waży aż 8,2 tony i mierzy 25 metrów długości. Polscy inżynierowie projektują mechanizm zaciskowy, który po zbliżeniu się tzw. satelity pościgowego do Envisata posłuży do solidnego połączenia obu pojazdów. Następnie uruchomione zostaną silniki i satelity zostaną skierowane do ziemskiej atmosfery, gdzie ulegną spaleniu.

- Złapanie Envisata to trudne zadanie. Satelita ma masę ponad ośmiu ton i cały czas się obraca. Satelita pościgowy jest sześć razy mniejszy. Nasze urządzenie musi więc być wytrzymałe i zdolne do szybkiego zaciśnięcia chwytu pod trudnym do przewidzenia kątem – mówi Aleksandra Bukała, dyrektor generalna SENER Polska.

Projektowane urządzenie to jedno z dwóch alternatywnych rozwiązań powstających na potrzeby misji e.Deorbit. ESA często zleca stworzenie koncepcji nowych systemów dwóm konkurencyjnym konsorcjom, aby następnie wybrać najlepszą propozycję. W przypadku e.Deorbit rywalizują ze sobą Airbus (współpracujący z SENER Polska) oraz OHB System. Obie koncepcje wchodzą właśnie w fazę szczegółowego sprawdzania, porównywania i ostatecznego wyboru jednego z nich.

W przeciwieństwie do rozwiązań projektowanych na potrzeby pojedynczych misji naukowych, urządzenie tworzone przez polskich inżynierów na potrzeby e.Deorbit ma szansę na komercjalizację i masowe stosowanie. Jeśli się sprawdzi, może stać się standardem w kolejnych misjach mających na celu sprzątanie kosmicznych śmieci.

Szacuje się, że wokół Ziemi krąży kilkadziesiąt tysięcy obiektów większych niż 10 cm, mogących zagrozić bezpieczeństwu misji kosmicznych, w tym załogowych. Mniejszych śmieci jest wielokrotnie więcej. Największe obiekty to przede wszystkim nieaktywne satelity oraz górne człony rakiet nośnych. Agencje kosmiczne dopiero niedawno postanowiły walczyć z problemem krążących na orbicie śmieci. Przykładowo, wszystkie nowe satelity ESA muszą mieć systemy pozwalające na deorbitację albo odlecenie na „orbitę cmentarną”. Najpoważniejszym problemem pozostają jednak obiekty wyniesione nad Ziemię w przeszłości.

Żródło: newsrm.tv

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA