Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

W okresie świątecznym częściej uszkadzamy smartfony [FILM]

Data publikacji: 26 grudnia 2017 r. 12:45
Ostatnia aktualizacja: 25 sierpnia 2019 r. 18:46
W okresie świątecznym częściej uszkadzamy smartfony
 

Grudzień to czas wzmożonych zakupów. Na liście top prezentów króluje elektronika, a obiektem marzeń jest dla wielu osób nowy smartfon. Święta oznaczają jednak też większe zagrożenie dla telefonów, bo używamy ich praktycznie zawsze i wszędzie. Eksperci potwierdzają, że pod koniec roku liczba uszkodzeń smartfonów jest większa. Najczęstszą przyczyną są defekty mechaniczne, które nie są objęte standardową gwarancją producenta, nie mieszczą się także w zakresie udzielanej przez sprzedawcę rękojmi. Naprawę lub wymianę na nowy mogą zapewnić wyłącznie dodatkowo płatne ubezpieczenia sprzętu, potocznie nazywane przedłużonymi gwarancjami.

Święta to czas, kiedy podróżujemy szczególnie często – do rodziny, przyjaciół, na sylwestrowo-noworoczną imprezę. Nie każdy smartfon to przetrwa. Uszkodzenia smartfona związane z podróżą czy przemieszczaniem się są dość częste, a ponad 70% wszystkich defektów dotyczy ekranu. Ostre hamowanie autobusu, które spowodowało uderzenie smartfona w barierkę czy jego upadek, przepięcie prądu spowodowane awarią zasilania w samochodzie to inne powszechne przykłady szkód powstałych w podróży. Ubezpieczając się na wypadek nieumyślnych uszkodzeń, oszczędzimy na ewentualnych kosztach naprawy lub nawet wymiany sprzętu na nowy.

Za szereg uszkodzeń odpowiadają dzieci, które coraz wcześniej i coraz częściej korzystają ze smartfonów. Święta, rodzinne zdjęcia, czas zabaw z maluchami, nie tylko własnymi, to kolejne typowe sytuacje, w których uszkadzamy nasze telefony. Wrzucenie przez dziecko telefonu do szklanki z kompotem (np. podczas wigilijnej kolacji) to wcale nierzadki przypadek.

W święta, a właściwie w okresie bezpośrednio przed nimi, więcej czasu spędzamy w kuchni przygotowując np. świąteczne potrawy. Coraz częściej przepisy znajdują się nie w zeszycie, a na ekranie smartfona. Stąd już tylko krok od zatopienia go w żurze, czy gotującej się kapuście. Niestety, jeśli za taką naprawę trzeba zapłacić z własnej kieszeni, z pewnością nie będzie „tanio jak barszcz”.

„Wpadł do masy na ciasto”, „wylądował w kompocie”, „zalanie podczas nalewania barszczu wigilijnego” – to teoretyczne, ale prawdopodobne świąteczne wypadki z telefonem w głównej, chociaż oczywiście nieplanowanej roli.

Aktywność sportowa to „śliska sprawa” dla wielu smartfonów, a zimowo-świąteczne zdarzenia tego typu łatwo znaleźć na forach internetowych:

„Podczas lepienia bałwana z dziećmi telefon wypadł mi z kieszeni na śnieg. Nie zauważyłem tego, znalazłem go dopiero dzień później.” „Byłem na lodowisku, telefon wypadł mi z ręki i upadł na lód. Inna osoba nadepnęła łyżwą na sprzęt.”

Szybki, etui czy folie zabezpieczające stanowią dodatkowy element wyposażenia smartfona. Nie są jednak w stanie zapewnić „wodo” lub „chodnikoodporności”. Znacznie skuteczniejszym zabezpieczeniem mogą okazać się ubezpieczenia sprzętu tzw. przedłużona gwarancja, które oferowane są w sklepach z elektroniką i kosztują ok. kilkudziesięciu procent wartości nowego sprzętu.

- Rozszerzenie ochrony w ramach ubezpieczenia przedłużonej gwarancji to bardzo rozsądna propozycja, szczególnie w przypadku smartfonów. Możemy zabezpieczyć się na wypadek wszelkich nieumyślnych uszkodzeń, nawet tych, które powstały przez naszą nieuwagę. Polisa zapewnia także ochronę od przepięcia prądu, kradzieży z włamaniem i rabunku. Inwestycja w ubezpieczenie to spokojna głowa niezależnie od sytuacji – mówi Krzysztof Kasprzykowski, ekspert z sieci RTV Euro AGD, z Łodzi.

Źródło: Newsrm.tv

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA