Miłośników zjawisk astronomicznych czeka nieprzespana noc. Nie dość, że na niebie zobaczymy całkowite zaćmienie Księżyca, to jeszcze nasz satelita będzie większy niż zwykle, znajdzie się bowiem najbliżej Ziemi w całym 2015 r. Początek widowiska tuż po godz. 2.00.
"Zaćmienie Księżyca będzie wyjątkowo demokratycznym zjawiskiem. Zobaczą je mieszkańcy całej planety, a właściwie tej części, na której panuje aktualnie noc" - mówi popularyzator astronomii Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik i planetarium Niebo Kopernika w Warszawie.
Tegoroczne całkowite zaćmienie Księżyca będzie można oglądać też w całej Polsce już najbliższej nocy - z niedzieli na poniedziałek. Astronomiczne widowisko rozpocznie się klika minut po godz. 2 w nocy, a zakończy około godz. 6.30. "W tym czasie będziemy mogli zobaczyć całą pierwszą część fazy półcieniowej, kiedy Księżyc trochę pociemnieje. Później zobaczymy fazę całkowitą, gdy Słońce zostanie całkowicie przysłonięte przez naszą planetę i Księżyc nie będzie bezpośrednio oświetlany przez Słońce" - wyjaśnia Karol Wójcicki.
Do zaćmienia Księżyca dochodzi bowiem, gdy w jednej linii ustawią się: Słońce, Ziemia i Księżyc. Cień rzucany przez naszą planetę jest wtedy na tyle duży, że Srebrny Glob może się w nim schować. A ponieważ nasz naturalny satelita świeci światłem odbitym od Słońca, jego zablokowanie powoduje, że tarcza Księżyca przestaje świecić.
Tegoroczne zaćmienie będzie wyjątkowe. "Tego dnia poza zaćmieniem będziemy mieli tzw. perygeum Księżyca, co znaczy, że znajdzie się on najbliżej Ziemi. Zbliży się do niej na niecałe 357 tys. kilometrów i będzie to największe zbliżenie Księżyca do Ziemi w całym 2015 roku" - zapowiada Wójcicki. Znajdujący się tak blisko planety Księżyc zyskuje miano Superksiężyca - obserwatorom wydaje się bowiem, że jest ponad 10 proc. większy niż zwykle.
Ostatnie całkowite zaćmienie z Polski widać było w 2011 roku. Jednak sytuacja, w której perygeum Księżyca występuje razem z jego zaćmieniem, wydarzyła się w ostatnim stuleciu zaledwie pięć razy. "Następna okazja, aby zobaczyć Superksiężyc podczas zaćmienia będzie dopiero w 2033 roku" - mówi Wójcicki.
Zaćmiony Superksiężyc nabierze również wyjątkowego koloru. "Nie zniknie całkowicie, bo będzie miał krwistoczerwoną barwę. To dlatego, że będzie go oświetlała rozświetlona przez światło słoneczne ziemska atmosfera. To ten sam efekt, który my obserwujemy podczas wschodu czy zachodu Słońca" - mówi Wójcicki.
"Do obserwacji zaćmienia Księżyca nie potrzeba lornetek ani teleskopów, choć niewątpliwie przy ich użyciu widok może być nieco ciekawszy" - zaznacza popularyzator astronomii. Podkreśla jednak, że ta najciekawsza faza zaćmienia będzie widoczna już nad ranem - nisko nad północno-zachodnim horyzontem. "Warto więc znaleźć miejsce, gdzie ani budynki, ani drzewa, czy wzniesienia nie będą nam zasłaniały widoku" - radzi rozmówca PAP.
Położenie Księżyca nisko nad horyzontem będzie można też obrócić na swoja korzyść. Nadarzy się - jak mówi Karol Wójcicki - świetna okazja do zrobienia wyjątkowych zdjęć, na których ziemskiemu krajobrazowi będzie towarzyszył krwawy Księżyc usytuowany nisko nad budynkami. "Tej nocy nie dość, że Księżyc będzie czerwony i zaćmiony, to dodatkowo większy niż zwykle. Tym bardziej warto wstać przed wschodem Słońca i zobaczyć zaćmienie" - zachęca Wójcicki.
(PAP)