Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie jest pierwszą polską uczelnią, która uruchamia ratownictwo medyczne jako studia drugiego stopnia. Oznacza to, że ratownicy medyczni w końcu będą mogli zdobyć tytuł magistra na kierunku ściśle związanym z ich zawodem.
- Do tej pory ratownicy medyczni, którzy kończyli studia pierwszego stopnia, i chcieli dalej rozszerzać horyzonty, zdobywali tytuł magistra na różnych kierunkach, z reguły było to zdrowie publiczne - mówi dziekan Wydział Nauk o Zdrowiu PUM prof. Beata Karakiewicz. - 15 października wszedł standard kształcenia w zawodach medycznych, który od roku akademickiego 2024/2025 zezwala na uruchomienie studiów wyłącznie dla ratowników medycznych. Kompetencje, które zawiera ten standard, są bardzo rozbudowane. Tam są rozszerzone kompetencje związane z diagnostyką, z podawaniem leków, z ultrasonografią stosowaną w codziennej praktyce, czego wcześniej nie było.
Studia mają być bardzo upraktycznione, co oznacza, że studenci będą uczyli się przede wszystkim tego, co może się przydać już w akcji, podczas ratowania czyjegoś zdrowia lub życia. Program wymusza między innymi wykonanie co najmniej czterdziestu badań ultrasonograficznych - także na osobach starszych i na dzieciach. Ratownicy z tytułem magistra więcej procedur będą mogli wykonywać samodzielnie, bez nadzoru lekarza czy pielęgniarki. Będą mogli zajmować się m.in. diagnostyką USG.
- Mimo że ratownictwo jest bardzo trudne, to jednocześnie jest bardzo ciekawe. To zawód bardzo potrzebny. Nie jestem w stanie wybrać pracy, w której byłoby spokojnie, statycznie, i w której nic nadzwyczajnego się nie dzieje - opowiada student drugiego roku ratownictwa medycznego z bezpieczeństwem morskim i sektora offshore Kajetan Kuźmiński. - Jestem zainteresowany studiami drugiego stopnia, tym bardziej że zakres kompetencji, które mogą zostać rozszerzony, jest na tyle szeroki, że to brzmi jak ciekawa propozycja.
Na pierwszym roku ratownictwa medycznego na PUM studiuje 36 osób, na drugim 28. Głównie, choć nie tylko, panowie. Jak ocenia prof. Beata Karakiewicz, rynek pracy na Pomorzu Zachodnim jest w tej chwili w stanie "zassać" dowolną liczbę absolwentów tego kierunku, zwłaszcza że nie chodzi tylko o pracę w karetkach i szpitalach, ale także na jednostkach branży offshore.
Rekrutacja do pilotażowego programu, w systemie wieczorowo-weekendowym, rusza w poniedziałek. Za semestr student zapłaci 5500 zł. ©℗
Alan Sasinowski