Nie - dla centralizacji szkolnictwa wyższego. Tak - dla współpracy między uczelniami. Nie - dla Programu 2.0. Tak - dla 2 proc. PKB na uczelnie. Takie hasła padały na piątkowym (15 czerwca) proteście Uniwersytetu Szczecińskiego przed rektoratem uczelni. Zgromadził on 60-80 pracowników i studentów US. W trakcie dołączyła też kilkuosobowa grupka studentów Akademii Sztuki.
Zebrani protestowali przeciwko projektowi reformy szkolnictwa wyższego.
- Słyszymy, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego poprowadziło szerokie konsultacje społeczne w sprawie reformy. Trwały one dwa lata i kosztowały 4 miliony złotych, w środowisku, które jest już opłacane. Prowadzono je w tej grupie, która chodzi w garniturach, a zapomniano o tej grupie, która chodzi w tenisówkach - mówił Sebastian Sahajdak z NSZZ "Solidarność" US.
Podziękował uczestniczącym w proteście przedstawicielom innych uniwersyteckich związków zawodowych.
- Ustawa 2.0 niesłusznie jest nazywana konstytucją dla nauki, bo Konstytucja jest jedna i ją już mamy - podkreślał Sebastian Sahajdak.
Dodał, że proponowane zmiany prowadzą do niszczenia autonomii uczelni. - Centralizacja to nie jest właściwy kierunek. Mówimy nie dla oligarchizacji uczelni. To kontynuacja działań, w których nasz ośrodek jest spychany na margines - przekonywał S. Sahajdak. - Akademicy nie powinni szukać studentów na gwałt, żeby uczelnia otrzymała subwencje. Zmiany są potrzebne, ale nie takie. Nawet dobrej diagnozy nie ma.
Jako przykład błędnej decyzji podał połączenie szczecińskiej Akademii Rolniczej z Politechniką Szczecińską w Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny, co spowodowało marginalizację kierunków rolniczych.
"Żądamy jawności w życiu akademickim", "Nie - dla fikcji reformy" - brzmiały hasła na transparentach. Do protestu dołączyli też studenci Akademii Sztuki, co przyjęto brawami. Sebastian Sahajdak zaproponował stworzenie wspólnej platformy i połączenie sił wszystkich szczecińskich uczelni w następnych protestach.©℗
(el)
Fot. i film: Grzegorz Siwa