Zaburzenia słuchu, a nawet całkowita jego utrata nie są przeszkodą zarówno w odbiorze muzyki, jak i w rozwoju talentów muzycznych – powiedział dyrektor Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach prof. Henryk Skarżyński.
Wielu osobom przywrócono słuch dzięki wszczepieniu implantów ślimakowych. Poza tym, że słyszą i mówią, mogą również śpiewać i grać na instrumentach muzycznych. Prof. Skarżyński przypomniał, że pierwszy implant ślimakowy osobie z całkowitą głuchotą wszczepiono w Polsce przed 24 laty, 14 lipca 1992 r. Potem takie urządzenia zaczęto zakładać osobom z częściową głuchotą. Osobie dorosłej pierwszy taki implant wszczepiono w naszym kraju w 2002 r., a dziecku – w 2008 r.
– Początkowo urządzenia te miały przywracać zdolność słyszenia i mówienia, jednak okazało się, że dzięki nim można również rozwijać talenty muzyczne – podkreślił prof. Skarżyński.
Przykładem jest dziewięcioletnia Ada Atabay z Turcji, która urodziła się z obustronną głuchotą. Implant ślimakowy wszczepiono jej w prawym uchu w pierwszym roku życia. Od dwóch lat uczy się grać na pianinie. Jana Beneito Molina z Hiszpanii słuch zaczęła tracić w wieku dziewięciu lat. Implant w lewym uchu ma od jedenastego roku życia, w prawym – od trzynastego. Muzyki uczy się od piątego roku życia, utrata słuchu jej w tym nie przeszkodziła. Gra na fortepianie.
Dr hab. Artur Lorens z Instytutu Fizjologii i Patofizjologii Słuchu w Kajetanach pod Warszawą mówi, że nauka muzyki u osób z zaburzeniami słuchu stała się możliwa, ponieważ w najnowszych implantach słuchowych znacznie lepiej dźwięki są przetwarzane na impulsy nerwowe. Udoskonalono również metody wszczepiania implantów i lepiej poznano mechanizmy tzw. plastyczności mózgu. (pap)
Fot. Wikipedia