Niewystępujące dotąd w Europie gatunki, m.in. ryb, raki czy wiewiórkę - zaliczono do najgroźniejszych inwazyjnych gatunków obcych, które mogą zagrozić przyrodzie UE. Większość pochodzi ze strefy tropikalnej, w Polsce miałyby małe szanse na przetrwanie - ocenia biolog z IOP PAN w Krakowie.
W badaniu pod kierunkiem prof. Helen Roy z brytyjskiego Centre for Ecology and Hydrology wzięło udział ponad 40 naukowców z całej Europy, którzy ocenili ryzyko ze strony różnych zwierząt i roślin ze wszystkich środowisk. Oszacowali oni prawdopodobieństwo, z jakim te gatunki obce mogą się do Europy przedostać, zadomowić i rozprzestrzenić, a także negatywne oddziaływać na gatunki rodzime. Wpływ tych gatunków na bioróżnorodność w Unii Europejskiej może być odczuwalny już w ciągu najbliższej dekady.
Najwięcej gatunków potencjalnie groźnych dla przyrody UE pochodzi z Azji, Ameryki Północnej i Południowej. Gatunki wodne mogą zostać przypadkowo zawleczone do Europy przede wszystkim za pośrednictwem dalekodystansowej żeglugi, a bezkręgowce lądowe mogą dokonać inwazji np. wraz z importowanymi roślinami. Najbardziej zagrożone potencjalnymi inwazjami nowych gatunków obcych są na naszym kontynencie regiony biogeograficzne: śródziemnomorski, kontynentalny oraz rejon wysp wulkanicznych na Atlantyku u wybrzeży Europy i Afryki.
O wiele mniejsze ryzyko dotyczy obszarów związanych z Bałtykiem, Morzem Czarnym i obszarów polarnych. Wydaje się też, że żadne nowe gatunki obce nie zagrażają przyrodzie wysokogórskiej - ocenili eksperci.
Ośmiu groźnych przybyszów
Najwyższą kategorię ryzyka uzyskało siedem gatunków zwierząt i jedna roślina.
Jednym z tych gatunków jest drapieżna ryba okoniokształtna Channa argus, która pochodzi z południowej i wschodniej części Chin. Obecnie można ją spotkać również w płytkich, bagnistych stawach i na mokradłach w Japonii i na Florydzie. Kolejny gatunek to sumik koralowy (Plotosus lineatus) - prążkowana ryba wywodząca się z Oceanu Indyjskiego. W wodach Morza Śródziemnego odnotowano ją już w 2002 r. Opanowała wybrzeże Izraela, zwłaszcza płytkie akweny o piaszczystym bądź mulistym dnie. Ryba ta produkuje toksynę potencjalnie groźną dla człowieka. Z punktu widzenia środowiskowego jej obecność oznacza konkurencję dla rodzimych gatunków ryb, zaś na dłuższą metę ryzyko ich wyparcia.
Naukowcy przestrzegają też przed dwoma gatunkami małży. Jeden z nich, Limnoperna fortunei, reprezentuje rodzinę omułkowatych. Pochodzi z Chin i Azji południowo-wschodniej; w 1965 r. pojawił się w wodach Hong Kongu, a w latach 90. także w Japonii i na Tajwanie. Z czasem trafił do wód USA i Ameryki Południowej. Wpływa na miejscową faunę i sieci pokarmowe w wodach słodkich. Kolejny małż - Mytilopsis sallei, pochodzi z wybrzeża Panamy, ale rozprzestrzenił się w wodach oceanu Indyjskiego i Pacyfiku, docierając do Fiji, Indii, Malezji, Tajwanu, Japonii i Australii.
W czołówce zagrożeń jest też ślimak Crepidula onyx, wywodzący się z wód Kalifornii i Meksyku. Jest on dziś rozpowszechniony - i uważany za gatunek bardzo inwazyjny w Azji. Jego obecność odnotowano w Korei, Japonii i Hong Kongu.
Na listę potencjalnie groźnych w UE gatunków inwazyjnych trafił również rak Orconectes rusticus, pochodzący z USA, obecny także w wodach Kanady. Jest duży i agresywny; zagraża rodzimym gatunkom raków.
Kręgowce lądowe reprezentuje wiewiórka czarna (Sciurus niger), pochodząca z Ameryki Północnej, która rywalizuje o zasoby z innymi gatunkami wiewiórek. Jest potencjalnie groźna również dla naszej wiewiórki rudej (S. vulgaris).
Wśród roślin autorzy raportu wymienili glon Codium parvulum, pochodzący z Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku. Jest już obecny w Morzu Czerwonym i Śródziemnym. Uważa się, że obecność tej rośliny wpływa na strukturę i sposób funkcjonowania ekosystemów.
Pasażerowie na gapę
- Większość tych gatunków pochodzi ze strefy tropikalnej. Nawet gdyby przedostała się do Polski, ma niewielkie szanse na przetrwanie" - powiedział w rozmowie z PAP dr Wojciech Solarz z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie (IOP PAN), który brał udział w pracach zespołu opracowującego listę zagrożeń inwazyjnych.
Zwraca on jednak uwagę, że gatunek obcy może być groźny dla przyrody nawet wówczas, jeśli się w nowym miejscu nie zadomowi. Nawet w takim przypadku istnieje bowiem ryzyko przeniesienia za jego pośrednictwem chorób czy pasożytów.
- Największe szanse na zadomowienie się w Polsce miałby rak Orconetctes rusticus i wiewiórka czarna, które pochodzą z Ameryki Północnej, ze stref klimatycznych podobnych do naszej. W dalszej perspektywie ich obecność mogłaby oznaczać konkurencję dla gatunków rodzimych, przenosić na nie pasożyty czy choroby, nawet powodować straty gospodarcze - mówi dr Solarz.
Zaznaczył jednak, że na razie żadnego z tych gatunków nie stwierdzono w Polsce w naturze; ma również sygnałów o ich hodowli w naszym kraju.
Osiem wymienionych wyżej gatunków to czołówka listy liczącej 329 gatunków obcych, stanowiących potencjalne zagrożenie ekosystemów UE. Pełną listę przedstawiono w piśmie "Global Change Biology". Badanie sfinansowała Komisja Europejska.
Szacuje się, że na terenie Europy znajduje się już ponad 14 tys. gatunków obcych, z czego ponad połowa pochodzi z obszarów położonych poza Unią Europejską (pozostałe są typowe wyłącznie dla określonych obszarów wewnątrz UE, ale wydostały się poza nie i opanowały nowe tereny w Europie).
Duża część gatunków obcych rozprzestrzenia się "na gapę", np. wraz z transportem morskim lub lądowym. Inne są sprowadzane celowo do hodowli, np. w celach konsumpcyjnych lub jako zwierzęta domowe - zwraca uwagę dr Solarz. Tak było np. z północnoamerykańskimi rakami: pręgowatym i sygnałowym, które sprowadzano do Europy do hodowli, a potem z nich uwalniano (lub same uciekały). Oba te gatunki są nosicielami grzyba powodującego dżumę raczą, śmiertelną dla raków europejskich.
(pap)
Fot. domena publiczna
Na zdjęciu: do inwazyjnych gatunków została zaliczona drapieżna ryba okoniokształtna Channa argus.