30 lipca Pobierowo zmieniło się w miejsce sportowej rywalizacji, obserwowanej przez kibiców z Polski i zagranicy oraz dobrej zabawy. O godzinie 17 na parkingu przy ul. Zgody rozpoczęły się XXII Mistrzostwa w Przeciąganiu Liny. Od ponad dwudziestu lat ta widowiskowa rywalizacja przyciąga entuzjastów sportu i widzów, turystów z całej Polski, oferując niezapomniane emocje, ducha sportowej rywalizacji oraz wyśmienitą zabawę.
Do sportowej rywalizacji drużyny, w skład których wchodzili ratownicy, dziennikarze radia Eska oraz wczasowicze zagrzewał oprócz Irka Bieleninika – Sławomir Toczek, który pokazał, że dźwiganie dużych ciężarów czy przeniesienie czterech kobiet na specjalnej platformie nie jest problemem. Regułą każdych zawodów było to, że drużyny musiały się składać z kobiet i mężczyzn. Ważny był też wakacyjny luz, poczucie humoru i empatia. Było bardzo widowiskowo i emocjonująco.
O komentarz spytaliśmy głównych i pierwszych pomysłodawców zawodów Karola Różańskiego i Sławomira Trzeciaka.
– Dla nas ogromną radością jest fakt, że dziś na naszej imprezie w Pobierowie zgromadziło się tak wielu uczestników i gości, można powiedzieć z całego świata. To wydarzenie, które sami wymyśliliśmy, rozwija się z każdym rokiem. Ciekawostką jest to, że podczas pierwszych mistrzostw, które zorganizowaliśmy, mieliśmy do dyspozycji jedynie budżet w wysokości 50 zł, a pierwszy koncert stanowił występ grajka, który grał na tzw. tarze – powiedzieli Karol Różański i Sławomir Trzeciak. – Dziś nasze mistrzostwa są obecne w mediach, a na wydarzeniu goszczą znane osobistości ze świata muzyki, sportu, prowadzi je uznany dziennikarz. Ideą mistrzostw była i jest sportowa rywalizacja, wyróżnienie się na tle innych miejscowości nadmorskich oraz przeciwstawienie się nudzie i marazmowi, które dotknęły Pobierowo kilka lat temu. Stąd narodził się pomysł przeciąganie liny. Pomysły przyszły w pubie „Smok”, tam wszystko się zaczęło. Z każdym rokiem zawody cieszą się coraz większą popularnością, a co nas najbardziej cieszy, to fakt, że przesłanie tego wydarzenia dociera do odbiorców na całym świecie. W tym roku na zawodach gościliśmy nie tylko zawodników z Polski, ale także z Niemiec i Holandii, co jest dla nas ogromnym powodem do dumy. Konkurencje są różnorodne i dostosowane do umiejętności uczestników. Pomysłodawcą tego projektu jest Sławomir Toczek, mistrz świata strongman, uznawany za ikonę polskiej siły. Jego obecność z pewnością dodała uczestnikom motywacji, a zgromadzonym na trybunach widzom pokazała, jak silny fizycznie może być człowiek. Ciekawostką jest fakt, że konkurencję przeciągania liny wymyśliliśmy sami – jest to jedno z najbardziej widowiskowych wydarzeń podczas festiwalu. Chcielibyśmy również podziękować „Kurierowi Szczecińskiemu”, na którego możemy liczyć jako na jednego z naszych współtwórców. Co roku relacjonuje wydarzenia w sposób niezwykle profesjonalny i robi piękne zdjęcia, które docierają do szerokiej publiczności na całym świecie. Za pośrednictwem „Kuriera Szczecińskiego” pozdrawiamy wszystkich czytelników, uczestników oraz zapraszamy już na przyszły rok! Warto dodać, że jest z nami lokalny bard pan Stanisław, który co roku przygotowuje specjalny wiersz z powodu naszych mistrzostw.
Podczas trwających konkurencji do walki wszystkich zagrzewał znany dziennikarz Irek Bieleninik, który na zakończenie ogłosił zwycięzców. Okazali się nimi ratownicy z Rewala – Ratownictwo Wodne Asekuracja, którzy otrzymali zwycięski puchar, a także bardzo okazały tort, który zdecydowanie ucieszył uczestników. Organizatorzy zawodów przygotowali też coś ekstra. Po wyczerpujących starciach sportowych na wieczornej scenie pojawiła się Ewelina Lisowska wraz z zespołem, która dała niezapomniany koncert. W zawodach uczestniczyły takie drużyny jak: Ratownicy z Pobierowa, Ratownicy z Rewala, Morsy „Ośmiornica”, Zawodnicy smażalni „U Jacha”, radiowcy ESKA, czy drużyna „Wczasowiczów”. ©℗
Jarosław BZOWY