Rogowo – jak wyraziła się burmistrz Trzebiatowa Marzena Domaradzka – to miejscowość, która „modeluje się zupełnie od poziomu zero”. Co to oznacza w przypadku miejscowości nadmorskiej, która przez lata była częścią poligonu i wojskowej strefy zamkniętej?
Koszary i elementy infrastruktury wojskowej powoli, ale systematycznie zmieniają swoje funkcje i stają się częścią infrastruktury turystycznej. Turystyczny boom inwestycyjny trwa tu od lat…
– Nie było i nie ma tu architektury, która musi narzucić jakiś konkretny charakter zabudowy – mówi burmistrz Marzena Domaradzka. – Były tam wcześniej tylko obiekty wojskowe, bo tam – jak wiadomo – istniała jednostka wojskowa. Część tych obiektów, jak widać, jest już zagospodarowana, niektóre są także wykupione przez inwestorów. Są tam też stare, przedwojenne pozostałości po lotnisku wodnopłatów, w tym potężny hangar, tuż przy głównej ulicy na wjeździe z Rogowa. Tam właśnie, nieopodal jeziora, niebawem będzie powstawał kolejny hotel. Będzie to – jak wynika z planów – atrakcyjny kompleks hotelowo-apartamentowy.
Trudno nie zauważyć zmian, które stały się faktem w ostatnim czasie w tej pięknej nadmorskiej miejscowości, ciągle jeszcze – mamy takie wrażenie – niedocenianej przez turystów.
– Rogowo bardzo się zmienia i wiele osób, które przyjeżdżają z innych regionów Polski, jest pod wrażeniem nowoczesnej, spójnej zabudowy tej miejscowości. Jest to tym bardziej godne uwagi, że nowe inwestycje akurat w Rogowie, ze względu na brak historycznego kontekstu, nie budzą kontrowersji ani wśród mieszkańców, ani turystów, ani nawet – z oczywistych względów, służb konserwatorskich – dodała burmistrz, nawiązując do konfliktów, które rodzą projekty deweloperów w bardziej znanych nadmorskich kurortach w naszym regionie.
Co najwyżej ponarzekać mogą – mówiąc już nieco żartobliwie – byli, już dziś emerytowani i obecni wojskowi, że niegdyś całkowicie zmilitaryzowana miejscowość stała się rajem dla… zwykłych cywili. ©℗
Tekst i fot. (r.)
