Drużyna Morsów Pobierowo nie dała nikomu szans! Pod wodzą kapitana Wojtka, prawdziwego siłacza z Pobierowa, pracownika rewalskich Wodociągów, szła pewnie po zwycięstwo. Wszyscy zawodnicy walczyli jednak do ostatniej kropli potu. XX Mistrzostwa w Przeciąganiu Liny Nocą w Pobierowie już za nami. Warto było to zobaczyć!
W miniony piątek na rogu ulic Jana z Kolna i Grunwaldzkiej, odbyły się XX Mistrzostwa w Przeciąganiu Liny Nocą. Zabawa była przednia, poprzedziły ją liczne konkurencje dla publiczności, a całość prowadził znany, lubiany, niezmordowany Irek Bieleninik, któremu jak zwykle energii i poczucia humoru nie brakowało (deklamował m.in. „Lokomotywę” Juliana Tuwima, po czesku!).
W zawodach mogły wziąć udział czteroosobowe drużyny, złożone z dwóch kobiet i dwóch mężczyzn. Po zaciętej rywalizacji, III miejsce wywalczyła Drużyna Domu Gościnnego Pod Sosnami (zawodnicy z Wrocławia, Strzelna i Chojny). II miejsce należało do drużyny Pysiów (zawodnicy z Gubina i Jasienia, w tym Monika, najpiękniejszy ślusarz) – największej niespodzianki turnieju. I miejsce zdobyli triumfatorzy wielu poprzednich zawodów, czyli Morsy Pobierowo – Magda, Patrycja i Mariusz, z kapitanem Wojtkiem na czele, o którym Irek Bieleninik mówił m.in. tak: „Ziemia się trzęsie, jeśli państwo poczuliście pod stopami takie mrowienie, to pojawił się Wojtek. Legendarny siłacz z Pobierowa, kiedyś w drużynie ratowników i nie tylko, człowiek, który teraz pracuje w wodociągach rewalskich. Wojtek nie potrzebuje deski, kiedy pływa za motorówką, jedyny człowiek, który idzie w góry i nie zabiera nart, bo narty ma po prostu na dole. Człowiek, który urodził się z liną w ręku...”.
Warto dodać, że Morsy Pobierowo miały bardzo aktywnych i zaangażowanych kibiców, w tym własne sympatyczne czirliderki, które zaprezentowały swój układ taneczny i dopingowały pobierowską grupę bez wytchnienia! Zapraszamy do obejrzenia wideo z wydarzenia i do uczestnictwa w zawodach za rok! Warto podjąć wyzwanie i zmierzyć się z pobierowskimi Morsami!©℗
(sd)
Fot. i film Sylwia Dudek