Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Obserwacje wczasowicza

Data publikacji: 08 sierpnia 2022 r. 11:37
Ostatnia aktualizacja: 10 sierpnia 2022 r. 11:48
Obserwacje wczasowicza
Nałożyć, ile się da, a potem zostawić na talerzu – oto dewiza niektórych wczasowiczów.  

Pewien znany szczeciński biznesmen przyjechał nad morze swoim rocznym mercem klasy S, który kosztował prawie jedynkę z sześcioma zerami. Po dwóch dniach postoju chciał wyjechać samochodem, ale nie mógł otworzyć drzwi. Jak mu się to udało, to nie mógł „zapalić” silnika. Ponieważ auto było na gwarancji, więc merc został zabrany lawetą do serwisu na kilka dni, bo akumulator się wyładował. Kilka dni później inny właściciel trzymiesięcznego merca miał ten sam problem. Laweta i serwis. Ja się pocieszam, że swojego fiata – wartego dziesięć razy albo i więcej mniej – odpalam za pierwszym razem. Fiat to fiat, a nie jakiś tam mercedes z wypasioną elektroniką.

* * *

Stół szwedzki to codzienność w wielu ośrodkach wczasowych i pensjonatach. Tyle tylko że wielu gości nie bardzo wie, na czym polega korzystanie z niego. Są tacy, co ładują na talerz wszystko, co się tylko zmieści, a potem zostawiają. Zapłaciłem, to ładuję, ile chcę – oto ich dewiza. Zapominają, że można nałożyć mniej, a jak się to zje, to ponownie podejść do stołu i nałożyć kolejną porcję. W domu zapewne tak jedzenia nie marnują.

* * *

Pewnego dnia dostrzegłem w restauracji ośrodka faceta z wojskową menażką z czasów LWP (dla młodych: Ludowe Wojsko Polskie). Naprawdę, ale nie miałem przy sobie telefonu, by cyknąć fotkę. Każdy, kto wtedy służył w „monie”, wie, że menażka składała się z dwóch rozkładających się części: do większej kucharz wlewał zupę, a do mniejszej dostawało się „drugie”. Facet na moich oczach napełniał menażkę parówkami i kiełbasą. Wyszedł z założenia, że jak zapłacił za pobyt, to może jeść, ile chce i jeszcze zabrać na później albo dla przysłowiowego „brata w wojsku”.

* * *

Nieco z innej beczki. Zrobiłem pranie, ale od urodzenia nie cierpię prasować. Postanowiłem oddać to w ręce fachowców. Na rynku w Trzebiatowie jest punkt z Kołobrzegu, który przyjmuje takie rzeczy do prasowania. Właściciel, który odbiera pranie w środę, kazał mi pojechać do podobnego punktu naprzeciwko gminnego targowiska. Tam właścicielka policzyła mi, że za wyprasowanie jednej koszulki polo mam zapłacić aż 20 zł, co wydało mi się lekką przesadą. W Szczecinie za taką usługę płacę trzykrotnie mniej, więc chodzę w pogniecionej.

* * *

W centrum Mrzeżyna jest wietnamska jadłodajnia, która w trakcie sezonu podniosła ceny wszystkich potraw o 5 zł. Widać to doskonale, gdyż na wiszącym na ścianie menu są przyklejone nowe ceny. Tyle że jak otrzymałem danie, to zauważyłem, że talerz jest znacznie mniejszy od tego w innych lokalach i porcja się z niego wylewa (sos). Jednym słowem ceny w górę, ale na mniejszym talerzu.

* * *

W wielu punktach wędzenia ryb nad morzem nie można kupić małej porcji węgorza, bo „to się nie opłaca” – jak twierdzą sprzedający. A przecież wystarczy odciąć ogon i głowę i skalkulować cenę, by się opłacało sprzedawać węgorza na sztuki. Takie małe porcje można jednak kupić chociażby w wędzarni przy moście w Mrzeżynie i Dźwiżynie. Tam się jakoś to opłaca.

* * *

„Uwaga, uwaga, załamanie pogody w Rewalu” – taka „zakała reklamowa” jeździ na przyczepce po Niechorzu oraz Pogorzelicy i zakłóca swoimi hałaśliwymi reklamami ciszę. Nie dość, że odstrasza turystów, strasząc codziennie ulewami, to jeszcze tamuje ruch uliczny, gdyż porusza się z prędkością ślimaka. Reklama ma na celu zachęcić wczasowiczów do wycieczki w pole kukurydzy i poznania tam innego świata. ©℗

Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Ja
2022-08-10 11:15:50
Kogo to obchodzi po co piszecie takie betony nie lepiej ze Kajtek się zesral
Mirek w akcji
2022-08-08 13:50:22
pisze takie bzdury w "demokracji liberalnej" gdzie działa "niewidzialna..."; W centrum Mrzeżyna jest wietnamska jadłodajnia, która w trakcie sezonu podniosła ceny wszystkich potraw o 5 zł. Widać to doskonale, gdyż na wiszącym na ścianie menu są przyklejone nowe ceny. Tyle że jak otrzymałem danie, to zauważyłem, że talerz jest znacznie mniejszy o...... Jednym słowem ceny w górę, ale na mniejszym talerzu." Jak "demokrata liberalny" nie kuma zasad "wolnego rynku" to buli lub "weźmie kredyt i zm..
heh
2022-08-08 12:35:14
Typowy obraz polskich Januszy.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA