W okolicach Wisełki, Kołczewa i Świętouścia wypoczywa wielu turystów, którzy korzystają z licznych kwater, obiektów agroturystycznych i pensjonatów. Niestety, trzy lata temu sztorm zniszczył zejście w Świętouściu na piękną i szeroką plażę. Plażowicze mają teraz kłopot, ale sobie jakoś radzą i schodzą po klifie. Nawet rodzice z wózkami.
Trzy lata temu sztorm zniszczył zejście na plażę, które należało do Wolińskiego Parku Narodowego. Dyrektorzy Wolińskiego Parku Narodowego jeszcze rok temu obiecywali, że powstanie nowe zejście na plażę w Świętouściu koło Kołczewa, ale tak się nie stało. Nie ma żadnego zejścia, a także dwóch dyrektorów, którzy składali te obietnice. Dyrektor Wojciech Zyska został odwołany przez ministra środowiska w marcu ub.r. i do tej pory nowego nie powołano. Jego zastępca Stanisław Felisiak, który takie obietnice składał – także na naszych łamach – odszedł dwa miesiące temu na emeryturę. Parkiem kieruje teraz zastępca dyrektora Marek Dylawerski, który niczego nie obiecywał. Trzeba mieć jednak nadzieję, że pomoże wczasowiczom i branży turystycznej.
Turyści korzystający z plaży w tym miejscu zatrzymują samochody na parkingu należącym do Nadleśnictwa Międzyzdroje i docierają na plażę leśną trasą, która należy do nadleśnictwa. Potem dochodzą do szlabanów i zakazów wstępu, które wywiesił WPN, ale tym się nie przejmują. – Widać, że łatwiej powiesić zakaz niż wybudować schody – powiedziała nam rodzina z Karpacza, która wypoczywa tu od lat.
Na plaży nie ma kosza na śmieci, bo oficjalnie plaży nie ma, ale turyści zbierają odpady i wrzucają je do koszy ustawionych przez nadleśnictwo na drodze. Kosze, szczególnie po weekendzie, są przepełnione, ale dobrze, że plażowicze nie zostawiają odpadów na plaży.
* * *
Trzy lata trwa spór, kto ma zbudować schody: WPN czy gmina Wolin, która jest gospodarzem terenu i kasuje opłatę klimatyczną, ale nie może od lat nawiązać współpracy z parkiem. Do sprawy włączyli się rok temu posłowie, ale jakoś finału nie widać. ©℗
Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI