– Niemal codziennie obserwuję plażowiczów, którzy ignorują zakaz wchodzenia na ostrogi. Jeden z młodych ludzi na zwróconą uwagę, że może swoją wędrówkę po ostrogach przypłacić życiem, odpowiedział: „jest ryzyko, jest zabawa” i zignorował moje prośby o opuszczenie ostróg – informuje nas Czytelnik ze Szczecina, który wypoczywa na Wybrzeżu Rewalskim. – Mam już swoje lata, innym nawet się nie odważyłem niczego powiedzieć. Kto wie, do czego jest zdolny człowiek, dla którego własne życie nic nie znaczy?