Czwartek, 14 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Zmagania z tożsamością

Data publikacji: 10 listopada 2023 r. 22:37
Ostatnia aktualizacja: 11 listopada 2023 r. 18:53
Zmagania z tożsamością
Fot. Dariusz Gorajski Cały czas prowadzimy rozważania na temat jednej, wspólnej tożsamości, tymczasem jest ich wiele, w zależności od środowiska - mówi Agnieszka Kuchcińska-Kurcz.   

O zbliżających się wystawach, tożsamości Szczecina i Pomorza Zachodniego rozmawiamy z Agnieszką Kuchcińską-Kurcz, kierownikiem Centrum Dialogu „Przełomy”

– Jakie wydarzenia przygotowały „Przełomy” z okazji 11 listopada?

– Specjalnie na Święto Niepodległości przygotowaliśmy wystawę pt. „Finał stulecia – depozyty pamięci”. Postanowiliśmy pokazać rzeczy nowe, które znalazły się w zbiorach szczecińskich kolekcjonerów i związanych ze Świętem Niepodległości oraz te rzeczy, które trafiły do „Przełomów”. Pięć lat temu robiliśmy bardzo duże spektakularne wydarzenie, była też wystawa w wystawie „Czego nie chcieliśmy zapomnieć”. Była to interwencja w wystawę główną. Interesowało mnie to, co zdarzyło się przez to pięciolecie, które w Polsce było traktowane jako podsumowanie stulecia. Stąd „Finał Stuleci”. Myślę, że zbiory są bardzo ciekawe. Po raz pierwszy na wystawie związanej z odzyskaniem przez Polskę niepodległości – a tych wystaw trochę było – pokazujemy rzeczy cywilne. Wcześniej zawsze były wojskowe, głównie militaria, natomiast po raz pierwszy pokazujemy rzeczy kobiece. Dzięki Zuzannie Gonerze mamy piękną aksamitną suknię, słomkowy kapelusz, skórzane rękawiczki i naszyjnik z kości bawolej. Ale nie tylko. Będą też drobiazgi z życia codziennego: świecznik i nożyce do obcinania knota, sztućce platerowane, lufka z kości słoniowej, sekretnik ze zdjęciem ukochanego, cukiernica pochodząca prawdopodobnie z jednego z transatlantyków przedwojennej firmy Gdynia-Ameryka Linie Żeglugowe S.A., jest trochę zdjęć z lat 30., także z Krynicy, z hotelu „Patria", którego właścicielem był Jan Kiepura. Pokazujemy też dyplom do Medalu Niepodległości przyznawanego cywilom, którzy przyczynili się do tego, że Polska stała się niepodległa. Dla miłośników broni mamy przepiękne militaria: broń białą, w tym taka samą szablę, jaką posługiwał się marszałek Józef Piłsudski, szable rosyjskie, pruskie, węgiersko-austriackie, bardzo ciekawe nakrycia głowy zaborców, czapki legionistów. Zapraszam również stałych bywalców na wystawę główną, aby odnaleźli dwa nowe eksponaty: guziki katyńskie – to zbiór, który dostał Andrzej Milczanowski kiedy był ministrem spraw wewnętrznych, i które przekazał na stałe do Centrum Dialogu Przełomy. Drugi nowy eksponat to maszyna do pisania z Radia Wolna Europa, z początku lat 80.

- Czeka nas również debata na temat tożsamości Pomorza Zachodniego. Czy według pani możemy mówić w ogóle o czymś takim jak tożsamość Pomorza? Czy jest to zjawisko jednolite, czy jednak nadal rozproszone?

– Po pierwsze bardzo się cieszę, że socjolodzy, którzy prowadzili badania, wybrali CDP na prezentację ich wyników. Po drugie – będzie to poniekąd wstęp do mojej wystawy „Wieża Babel. Pomorze Zachodnie po 1945 roku”, która zostanie otwarta 21 listopada. Zapraszam na wernisaż na godzinę 17. Myślę, że cały czas prowadzimy rozważania na temat jednej, wspólnej regionalnej tożsamości, tymczasem jest ich wiele, w zależności od środowiska, być może pokolenia i kodów kulturowych, jakimi posługują się ludzie. Mam wrażenie, że na Pomorzu Zachodnim od lat panuje trochę taka obsesja braku tożsamości, bo ciągle wiele osób mówi, że to środowisko jest bardziej zatomizowane niż gdziekolwiek indziej, mimo że podobne procesy powojenne z wymianą ludności na czele zachodziły w całym pasie Ziem Zachodnich i Północnych. Losy Szczecina do samego końca były niepewne. Alianci jeszcze po wojnie dyskutowali o tym, po czyjej stronie ma być Szczecin. Wielu z naszych darczyńców, dawnych osadników, mówiło, że swoje tobołki rozpakowało tutaj dopiero pod koniec lat siedemdziesiątych. Dopiero wtedy poczuli się w miarę bezpiecznie, chociaż losy na tych ziemiach zostały przypieczętowane ostatecznie dopiero w 1990 roku. Dyskusje o tożsamości, które trwały w bardzo wielu środowiskach, na razie nie zakończyły się żadnym wnioskiem. Sporo osób wyjechało i wyjeżdża ze Szczecina, uznając, że to jest miejsce do życia, ale niekoniecznie do robienia kariery, czy rozwoju zawodowego. Myślę, że te zmagania będą jeszcze trwały. Zwracam uwagę na fakt, że tu był o tyle proces trudniejszy niż gdziekolwiek indziej, że znalazło się na tych ziemiach sporo ludzi, którzy przez lata nie mieli prawa mówić o swojej przeszłości, przyznawać się do swoich korzeni. Skazano ich na próżnię, na niepamięć. Szalenie trudno w takiej sytuacji budować cokolwiek nowego.

- Czy może pani powiedzieć coś więcej na temat wystawy „Wieża Babel”?

- Koncepcja wystawy wynikła z rozmów z bardzo różnymi ludźmi, które prowadzę od lat: z przedstawicielami mniejszości narodowych, kresowianami, którzy utracili swoją ojczyznę, a przed przyjazdem na Pomorze Zachodnie przeszli przez syberyjskie łagry, z żołnierzami Armii Krajowej, członkami rodzin katyńskich, z ludźmi, którzy po wojnie z różnych względów byli uznani za wrogów systemu i prześladowani, jak żołnierze podziemia, czy ziemiaństwo. To także wynik spotkań z tymi, którzy wrócili z Zachodu, żołnierze Sił Zbrojnych na Zachodzie, Polacy, którzy pracowali przed wojną we Francji czy w Niemczech, a przede wszystkim uczestnicy przełomów społeczno-politycznych, opozycji demokratycznej. Zastanawiałam się, patrząc na to co się dzieje ze Szczecinem przez lata, czy to „lepienie” wspólnoty, nowej społeczności, na pewno się udało? A jeśli nie, to co poszło nie tak? Brałam pod uwagę, jak rozwija się miasto na tle regionu, na tle miast podobnych, jeśli chodzi o wielkość, potencjał czy nawet położenie geograficzne. Brałam pod uwagę, ilu moich znajomych wyjechało ze Szczecina, nie znajdując sobie tutaj miejsca. Kiedyś doliczyłam się aż czterdzieściorga! Przyglądałam się staraniom o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, gdzie pierwsze zakończyły się fiaskiem, a przy drugich okazało się, że siła tych środowisk, które gotowe były się tym zająć, została zawieszona w próżni i bez wsparcia. Te wszystkie obserwacje doprowadziły do wniosku, że może jednak coś poszło nie tak, coś się nie powiodło. Ta wystawa to także przypomnienie, skąd są ludzie, którzy tworzyli tutejszą społeczność, co się stało z ludnością, która tu mieszkała przed wojną, także ludność autochtoniczna, np. Kaszubi, którzy w naszym regionie zaczęli być aktywnie dopiero w latach 90. Mam wrażenie, że na Pomorzu Zachodnim wiele rzeczy idzie później, wolniej, jakby ludzie nie do końca wierzyli w swoje siły. Najlepszym przykładem jest kwestia naszych powojennych przełomów: mamy ciekawą historię jako miasto i region, a zajęliśmy się opowiadaniem o niej późno i wciąż jeszcze nie wybrzmiała tak, jak powinna. Tymczasem to właśnie jej świadomość przekłada się na silne poczucie tożsamości, poczucie dumy z miejsca, w którym się żyje i daje podwaliny pod silne społeczeństwo obywatelskie.

– Dziękuję za rozmowę. ©℗

Rozmawiała Agata Jankowska

 

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Oj tam, oj tam
2023-11-13 09:14:56
""Lata solidarności - 1980-1981" to fenomen na skalę RWPG...." Pamiętam 21 Postulatów, najważniejszy punkt 7 ( a za każdy dzień strajku...) , "mamy jednakowe żołądki"...., następnie przyszła "demokracja liberalna" i "strzyżenie .." Mam jeszcze oryginał "Obwieszczenia" z 13 grudnia i 21 Postulatów dla wnuków.
NSZZ->entuzjasta
2023-11-12 13:49:59
"Lata solidarności - 1980-1981" to fenomen na skalę RWPG, gdzie NSZZ obaliło PZPR, aby po 16 miesiącach "festiwalu >solidarności<" i słusznych roszczeń redystrybucyjnych klasy robotniczej oraz postulatów komparatywnych wobec klasy resortowej, a także na tle konsekwencji pojałtańskich, zostało w końcu obalone przez WRON w dniu 13 grudnia 1981 roku. W swoim czasie NSZZ nie odniósł się do pytań ustrojowych, a potencjał przemysłowy PRL był konkurencją w postaci np. budowy statków, elektro-mechaniki.
@Entuzjasta
2023-11-12 12:40:39
Niemcy w 1937 przeprowadzili próbne odwierty metra w swoich największych na wschód od Berlina miastach- Wrocławiu i Szczecinie. Pewnie byłoby dziś kilka linii. Warto wrócić do tego pomysłu i zamiast hałasujących i niszczących kamienice drganiami tramwajów na jagiellońskiej czy krzywego ryja, zacząć projektować Z 2 linie podziemne w śródmieściu i starać się o środki unijne
@->entuzjasta
2023-11-12 12:09:22
"Lata solidarności - 1980-1981" to fenomen na skalę RWPG, gdzie NSZZ obaliło PZPR, aby po 16 miesiącach "festiwalu >solidarności<" i słusznych roszczeń redystrybucyjnych klasy robotniczej oraz postulatów komparatywnych wobec klasy resortowej, a także na tle konsekwencji pojałtańskich, zostało w końcu obalone przez WRON w dniu 13 grudnia 1981 roku. W swoim czasie NSZZ nie odniósł się do pytań ustrojowych, a potencjał przemysłowy PRL był konkurencją w postaci np. budowy statków, elektro-mechaniki.
entuzjasta do Simca
2023-11-11 18:49:41
"Pozytywnym wyjątkiem w dziejach miasta były tylko lata solidarności - 1980-1981". Wszystko poza tym okresem to kicha, po 1990 nawet większa aniżeli za komuny.
entuzjasta
2023-11-11 17:27:35
Szkoda, że Przełomy to pionierska stacja metra w Szczecinie. Przydałaby się przynajmniej jeszcze jedna. Rewitalizacja zeszpeconego placu będzie w przyszłości kosztowała niemałe pieniądze.
Simca
2023-11-11 14:28:39
Tożsamość to poczucie przynależności do grupy społecznej, miasta, regionu i narodu. Jej fundamentem jest historia, język, religia i szeroko rozumiana kultura. Fundamenty polskości na Pomorzu Zachodnim tworzono w okresie Polski ludowej, a jej początki to lata stalinowskie czyli de facto władzą sowiecka. Jaka więc miała być budowana tożsamość? Konformizm, tymczasowość, własny interes jako największą wartość? Pozytywnym wyjątkiem w dziejach miasta były tylko lata solidarności - 1980-1981.
Simca
2023-11-11 10:11:00
Z tożsamością nikt się nie "zmaga", albo ona jest albo jej nie ma. Taki jest Szczecin - społeczeństwo zatomizowane i skoncentrowane na tu i teraz, czyli na zarabianiu pieniędzy. To skutki powojennej migracji, niepewności i strachu, na którym budowała swoją siłę władza PRL i grupy ludzi z nią związanych.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA