Czwartek, 18 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

"Wszystko dookoła było poniemieckie". Spotkanie wokół książki "Wyspy Odzyskane"

Data publikacji: 14 czerwca 2021 r. 23:14
Ostatnia aktualizacja: 15 czerwca 2021 r. 15:19
"Wszystko dookoła było poniemieckie". Spotkanie wokół książki "Wyspy Odzyskane"
Fot. archiwum Piotra Oleksego  

"Dorastałem w Lubinie na wyspie Wolin, żyjąc w podświadomym przekonaniu, że mieszkam w pięknym miejscu bez historii. Czasami wspomniano o zasiedlaniu i ukrytych przez Niemców skarbach" - tak historyk i publicysta, Piotr Oleksy, pisze w swojej znakomitej książce "Wyspy Odzyskane. Wolin i nieznany archipelag", która trafiła na półki księgarskie zaledwie kilka dni temu. Spotkanie z autorem odbędzie się online, na facebookowych profilach - Książnicy Pomorskiej oraz Wydawnictwa Czarne, we wtorek (15 czerwca) o godz. 18.

Jak zapowiada Wydawnictwo Czarne, "Wyspy Odzyskane. Wolin i nieznany archipelag", "Piotr Oleksy sięga do własnych przeżyć oraz w głąb pamięci swoich dawnych i obecnych sąsiadów, mieszkańców wysp Wolin, Uznam i całego archipelagu u ujścia Odry. Nadając tym wspomnieniom szerszy kontekst, tworzy wciągającą, wielowątkową opowieść o tym, jak historia i geografia stały się siłami kształtującymi dynamiczną społeczność kilku pokoleń wyspiarzy". I jeszcze kilka słów od wydawcy: "Ta historia rozpoczyna się u kresu wojny, kiedy wyspy zostały odebrane wycofującym się Niemcom i włączone do terytorium Polski. Jedni stąd odjeżdżali – wypędzeni, drudzy zajmowali ich miejsca – wygnani. Wygnani przywieźli pamięć Kresów, wypędzeni zabrali pamięć krajobrazów dzieciństwa i setki lat historii. Bohaterowie "Wysp Odzyskanych" układali sobie życie w bezpośrednim sąsiedztwie niepewnej granicy, zmagając się z niestabilną administracją, samowolą wojsk radzieckich, wszechobecnym szabrem i nieoswojonym żywiołem wody. Władze Polski Ludowej podejmowały zaś intensywne wysiłki, by znaleźć kulturowe i historyczne uzasadnienie dla odwiecznej polskości „starych Ziem Piastowskich”".

Piotr Oleksy "Wyspy odzyskane"

Sam autor tak wspomina w książce wyspę Wolin i okres, kiedy tam mieszkał: "(...) zdawało mi się, że Historia, ta od wielkiej litery, która pasjonowała mnie od najmłodszych lat, jest gdzie indziej. Historia była w Krakowie, Gnieźnie, Warszawie, nawet pod Cedynią. Wszędzie, tylko nie tu. Tu były geografia, krajobraz i przyroda. Był Zalew Szczeciński, po którym żeglowaliśmy; był Woliński Park Narodowy, przez który chodziłem do szkoły; była plaża w Międzyzdrojach, o którą zabijali się turyści. Przyroda przeważała nad historią do tego stopnia, że niemiecka przeszłość mojej wioski i całego regionu wydawała mi się raczej częścią historii naturalnej niż ludzkiej. (...) Wszystko dookoła było poniemieckie i fakt ten wydawał się tak oczywisty, iż na pewnym etapie życia myślałem chyba, że wszystkie stare domy na świecie są poniemieckie".

Piotr Oleksy (ur. 1986) jest historykiem i publicystą. Pracuje na Wydziale Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym” i „Nową Europą Wschodnią”. Jest autorem książki "Naddniestrze. Terror tożsamości", za którą otrzymał nominację do Nagrody „Ambasador Nowej Europy”.

Spotkanie w Książnicy Pomorskiej poprowadzi Monika Gapińska. Uwaga! W środę (16 czerwca) z Piotrem Oleksym można się spotkać w Parku Zdrojowym im. Fryderyka Chopina w Międzyzdrojach, o godz. 18 (w razie niepogody z autorem będzie można porozmawiać w sali teatralnej Międzynarodowego Domu Kultury).

(MON)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Tokarczuk bis!
2021-06-15 20:04:40
Nobel od Berlina.
aŁtor -
2021-06-15 14:47:26
a nie napisałeś, że wszystkie polskie trupy dookoła też były poniemieckie.
Jędrek
2021-06-15 08:06:08
No tak, jak się widzi Wieżę Bismarcka, Grotę Goeringa, Willę Lentza, Alt Buchholz, Park Tilebein, Wieżę Quistorpa a nie widzi się Parku Żeromskiego, Parku Kasprowicza, Parku Noakowskiego, Placu Rodła czy Bramy Portowej to się jest człowiekiem ze skrzywionym spojrzeniem
Deustchland
2021-06-15 07:27:47
Fuer Deustchland mówi Donald Tusk a dla człowieka urodzonego w 1986 który porzucił zachodniopomorskie dla Poznania wszystko jest poniemieckie. Szkoda że nie poznał i nie zobaczył historii na Wolinie. Szuka Cedyni a nie widzi Winety i Haralda Sinozębego w swoim telefonie komórkowym
Archipelak
2021-06-15 06:22:55
Co za postmodernistyczny bełkot. Obcy we własnej ojczyżnie bo Niemce wyjechały

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA