Szczecińskie kino „Pionier” w piątek, sobotę i niedzielę o g. 19.15 wyświetla najnowszą wersję „Nosferatu” – tym razem w reżyserii cenionego Roberta Eggersa.
Wampiry od zawsze czaiły się w cieniu kina, a „Nosferatu” to jedna z najbardziej ikonicznych opowieści o krwiopijcach. Teraz, po stu latach, powraca w nowej odsłonie – mroczniejsza, bardziej niepokojąca i jeszcze bliższa gotyckim korzeniom.
„Ponure i niepokojące, lecz piękne do oglądania i przeżywania”, „Lily-Rose Depp i Bill Skarsgard dorównują koszmarnym, erotycznym i wymagającym fizycznie wizjom Roberta Eggersa, podnosząc tę artystycznie hipnotyzującą wersję Nosferatu do rangi mistrzowskiej symfonii horroru”, „Jest to pomnik mrocznego pożądania i zepsucia, które ono rodzi, a także arcydzieło bezbożnego terroru, które można stawiać obok największych osiągnięć gatunku”. To cytaty z recenzji, którymi chwali się dystrybutor filmu.
Jan Tracz na portalu Filmweb pisze: „Amerykański wizjoner opowiadał już o czarownicach, morskich wilkach i wikingach, za każdym razem głęboko zakorzeniając się w mitologię i konteksty związane z obranymi motywami przewodnimi. Tu jest podobnie – w „Nosferatu” reżyser „Lighthouse” i „Wikinga” raz jeszcze przypomina mitologa, który odkopuje pradawne opowieści i bada je przy użyciu współczesnych narzędzi. Sporą rolę odgrywają u niego wierzenia mieszkańców.
„Filmowiec ponownie stworzył obraz technicznie doskonały, skrupulatnie dopracowany, wręcz onieśmielający stopniem dbałości o drobiazgi. Piękne, wręcz urzekające – choć niepokojące zarazem – są tu jednak wyłącznie kadry. W samej historii miłośnicy współczesnych, romantyzowanych opowieści o wampirach nie znajdą nic, do czego przyzwyczaiła ich współczesna popkultura. Ten stylowy, ponury gotycki horror pławi się w szpetocie, w precyzyjnie utkanej atmosferze zła ostatecznego. Tak intensywnego, że wgniata w oparcie fotela już w pierwszych sekundach i nie daje zbyt wiele przestrzeni na złapanie oddechu”, to opinia Michał Jareckiego, którą znajdziemy na Spider’s Web.
Z kolei Marcin Telega na portalu off.camera.pl stwierdził: „Nosferatu” Roberta Eggersa to dzieło, które czci klasyczny oryginał, jednocześnie wprowadzając nową jakość do tego kultowego obrazu. Jest to film, który nie tylko przywraca wampira na ekran w zupełnie nowym wydaniu, ale tworzy kolejny tom w wyrażaniu artystycznej wizji młodego amerykańskiego reżysera. Eggers po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem tworzenia atmosfery i budowania napięcia, a jego wersja „Nosferatu” to z pewnością film, który długo pozostaje w pamięci”.
(as)