Czy wiedzieli Państwo, że na dworach książąt pomorskich tak ceniono błaznów, iż niektórzy zostali obdarowani przez władców posiadłościami ziemskimi? Choć bywało i tak, że żarty czynione przez wesołka kończyły się dla nich bardzo źle. O takich właśnie ciekawostkach opowiadał podczas sobotniego (14 sierpnia) spaceru po Szczecinie przewodnik Przemek Głowa. Wycieczka była częścią trwającego właśnie Festiwalu Komedii SZPAK.
Dziś wieczorem odbędzie się wielki finał imprezy. Na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich wystąpi kabaret Hrabi z najnowszym programem pt. „Ariaci”. Czego możemy się spodziewać?
- W programie staramy się udowodnić, że opera nie musi być skomplikowana, choć mówi się, że przeciętny Polak chodzi do opery raz na 150 lat. Oswajamy ją i przybliżamy, finalnym momentem tego programu jest „Opera polarna” - powiedziała nam w wywiadzie Joanna Kołaczkowska z tego kabaretu.
Po spektaklu kabaretowym, o godz. 21 na zamkowym dziedzińcu, rozpocznie się recital wspomnianej artystki. Na pewno publiczność usłyszy wtedy piosenkę pt. Song porzuconej - o pewnym Andrzeju. Zapytaliśmy J. Kołaczkowską, kim jest Andrzej. Oto co usłyszeliśmy:
- Andrzej wziął się prozaicznie. Gdy wymyślałam tę piosenkę, wiedziałam że będę szaleńczo wyć za ukochanym, więc szukałam imienia, które będzie wygodnie się wyć. A gdy wybrałam Andrzeja, samo „Andrzejuuu – rety rety jejuuu”, było już tylko naturalną konsekwencją. Piosenka powstała w roku 2007, więc nie ma tu żadnej nęcącej koincydencji.
(MON)