Nie odbędzie się zaplanowany na sobotę wernisaż fotografii Siegmara Jonasa, który urodził się w Szczecinie podczas II wojny światowej i tu spędził wczesne dzieciństwo. Wystawa miała zostać otwarta w szczecińskiej kawiarni „Cafe Berlin”, a autor zdjęć (mieszkaniec Berlina) miał być obecny na otwarciu ekspozycji. Poinformował organizatorów, że z racji na pandemię nie przyjedzie do Szczecina i chciałby przenieść wystawę na inny termin.
Wspomniana kawiarnia przy ulicy Bałuki powstała w dawnym zakładzie fotograficznym. Były tu pracownie – „Foto Krystyna” i „Foto Renata”. Dlatego też właściciele zdecydowali, że będą w „Cafe Berlin” prezentować prace zdolnych fotografów. Od pół roku była planowana wystawa wyjątkowa, właśnie fotografii Siegmara Jonasa. Ten berlińczyk w Szczecinie spędził wczesne dzieciństwo. Wraz z rodziną mieszkał w kamienicy przy Karkutschstrasse 1 (obecnie ul. Świętego Wojciecha). Zawirowania wojenne zmusiły rodzinę do opuszczenia Szczecina w 1945 roku.
Inicjatorką wystawy w „Cafe Berlin” jest szczecinianka Monika Szymanik, autorka książki – albumu pt. „Kamienica w lesie”.
– Niestety, z ciężkim sercem, ale musimy odwołać wystawę Siegmara. Poczekajmy na lepsze czasy – powiedziała nam M. Szymanik. – Siegmar powiadomił mnie, że w obecnej sytuacji epidemiologicznej nie przyjedzie do Szczecina. To słuszna decyzja. Zresztą dla niego ta wystawa była ogromnie ważna, bo przecież po raz pierwszy jego prace miały być pokazane w jego mieście dzieciństwa. Dlatego lepiej, by wernisaż odbył się w bardziej sprzyjających okolicznościach. Planowaliśmy i przygotowywaliśmy ją pół roku, zatem, jeśli termin zostanie przesunięty o kilka miesięcy, to nic się nie stanie. Teraz zdrowie nas wszystkich jest najważniejsze. ©℗
(MON)
Fot. archiwum Siegmara Jonasa