Otto von Waechter był austriackim generałem SS, który kradł bezcenne dzieła sztuki m.in. z Krakowa. Ogórek dotarła do jego syna Horsta, właściciela zamku pod Wiedniem.

– Siostra Horsta von Waechtera ma siedemnastowieczną rzeźbę świętego Jerzego z Krakowa – mówiła autorka na spotkaniu z Klubem Piastowskim zrzeszającym szczecinian o konserwatywnych poglądach. – Próbowałam rozmawiać na temat tej rzeźby. Konkluzja była taka, że oznajmiła, że dostała ją od matki jako prezent zaręczynowy. Po pierwsze – prawo austriackie stoi po jej stronie. Po drugie – dla niej to ma wartość sentymentalną i ona absolutnie nie bierze pod uwagę, że ta rzeźba mogłaby trafić do Krakowa. Jakiekolwiek tłumaczenie, że to nie należało do matki, spotyka się ze ścianą. W głowie jej się nie mieści, że to zabrano z Polski.

Autorka przyznała, że gdy zaczęła pisać w „Do Rzeczy” felietony zapowiadające jej książkę, do tygodnika odezwali się historycy, którzy przekonywali, że już jest krąg polskich specjalistów zajmujących się drugą wojną światową i temat jest wyczerpany. Autorka skomentowała to tak, że do domu Waechterów nigdy żaden polski historyk się nie pofatygował.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 30 marca 2018 r.

Alan Sasinowski

Fot. Ryszard Pakieser