Występem duetu Marek Napiórkowski i Artur Lesicki został zapoczątkowany tegoroczny cykl koncertów jazzowych odbywających się w szczecińskiej Willi Lentza.
Była to prawdziwa uczta dla melomanów. Obaj muzycy są obecnie niekwestionowanymi liderami wśród gitarzystów polskiej sceny muzycznej.
W Willi Lentza usłyszeliśmy przede wszystkim utwory znane z płyty „Nocna Cisza”. Były też trzy kompozycje z krążka „Celuloid”, na której zarejestrowano oryginalne interpretacje muzyki filmowej.
Polski superduet tworzą muzycy jazzowi rodem z Jeleniej Góry, gdzie razem dorastali i tworzyli swój muzyczny świat. Dziś Marek Napiórkowski i Artur Lesicki znani są ze swojej współpracy z takimi wykonawcami jak np. Mino Cinelu, Anna Maria Jopek, Grégoire Maret, Leszek Możdżer, Clarence Penn, Adam Pierończyk, Chris Potter i Manuel Valera, Urszula Dudziak, Katarzyna Groniec, Gordon Haskell, Wojciech Karolak, Krzysztof Kiljański, Dorota Miśkiewicz, Henryk Miśkiewicz, Zbigniew Namysłowski, Krystyna Prońko, Tomasz Szukalski.
Sobotni koncert był magiczny, a w brzmieniu gitar można było się doszukać wielu muzycznych inspiracji. Ja w jednym z utworów usłyszałem „Going to California” zagrane przez genialnego Jimiego Page z „Led Zeppelin”. Skoro o gitarzystach mowa, to pięknym gestem muzyków było zadedykowanie jednego z utworów niedawno zmarłemu brytyjskiemu gitarzyście Jeffowi Beckowi.©℗
Krzysztof ŻURAWSKI