Środa, 17 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Spotkanie z Antonim Liberą. „Nic nie jest tak śmieszne jak nieszczęście”

Data publikacji: 03 października 2020 r. 15:08
Ostatnia aktualizacja: 07 października 2020 r. 08:36
Spotkanie z Antonim Liberą. „Nic nie jest tak śmieszne jak nieszczęście”
 

Akt zwątpienia też może mieć wartość religijną. To jedna z tez, jakie zostały sformułowane podczas spotkania z wybitnym pisarzem i tłumaczem, Antonim Liberą, w ProMediach, filii Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczecinie. 

Rozmowę poprowadził prof. Andrzej Skrendo, który swojego gościa przedstawił tak:

- Mamy do czynienia z autorem, który ma osobne miejsce we współczesnym pejzażu kulturalnym. To jeden z najwybitniejszych tłumaczy o ogromnej skali zainteresowań. Znawca Becketa, jeden z najważniejszych na świecie. Autor powieści „Madame”, którą kochamy.

Antonii Libera - od Sofoklesa do Becketta

Spotkanie odbywało się pod hasłem "Od Sofoklesa do Becketta". Libera wyjaśniał, że zależy mu na tym, aby objąć wielkim łukiem kulturę, z która się identyfikujemy. Przypomniał, że twórczość Becketta był zestawiana z tragikami antycznymi. Na czym polegało to podobieństwo? Między innymi na tym, że irlandzki dramaturg opisuje świat, w którym skruszała potęga Kościoła a mit miłosiernego Boga skończył się, a to stawia nas w sytuacji starożytnych Greków, sprzed czasów chrześcijaństwa. Paradoksalnie jednak Beckett jako piewca zwątpienia był czytany właśnie w kluczu religijnym.

- "Czekając na Godota" to utwór napisany komediowo i Beckett nie lubił wielu inscenizacji francuskich w konwencji czarnej mszy - powiedział Libera. - Becket był człowiekiem o wielkim poczuciu humoru i wykorzystującym tę zdolność. Czarny humor jest środkiem wyrazu, który ma podkreślić tragizm. W "Końcówce" pada słynne zdanie: "Nic nie jest tak śmieszne jak nieszczęście". 

Wydarzenie Festiwalu Spoiwa Kultury

Pisarz podkreślał, że Beckett nie był ateistą triumfalnie głoszącym, że Boga nie ma, ale agnostykiem, który w kwestii Stwórcy się nie wypowiada, zauważa jednak, że współczesne społeczeństwo nie może sięgać po pocieszenia, jakie pomagały żyć poprzednim pokoleniom.   

Uczestnicy spotkania pytali m.in. o to, jak zainteresowanie Libery teatrem, antykiem i Beckettem mają się do powieści "Madame". 

- Ta książka ma wiele wspólnego z moimi innymi zainteresowaniami, bo ona jest napisana heksametrem, o czym mało kto wie - odparł pisarz. 

Spotkanie z Liberą było częścią Festiwalu Spoiwa Kultury, organizowanego przez Teatr Kana. ©℗

A. Sasinowski

Na zdjęciu: Antoni Libera (z lewej) i prof. Andrzej Skrendo rozmawiali o sztuce, religii, cywilizacji.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

toi
2020-10-07 08:15:28
mogli margot zaprosić..poodbny poziom
alfabeta
2020-10-04 13:11:38
To było jedyne wartościowe wydarzenie w tych za przeproszeniem "Spoiwach".
vit
2020-10-03 17:55:09
Panie redaktorze ateizm to nic zlego.Po prostu naukowa mysl filozoficzna.Nie trzeba sie tego bac.Kazimierz Lyszczynski za swoj traktat zostal stracony przez Kosciol Katolicki.Do dzisiaj sa zywe idee Inkwizycji i tego sie trzeba bac. Bastionem zla jest twierdza torunska.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA