Po raz piąty zainaugurowano sezon koncertowy w nowym gmachu Filharmonii Szczecińskiej. Dyrektor Dorota Serwa witając publiczność przypomniała, że będzie to sezon wielu jubileuszy: obchodzimy 100 lat Niepodległości, a muzyczny Szczecin pamięta, że 70 lat temu powstała w mieście pierwsza polska orkiestra symfoniczna, pięć lat później - filharmonia.
Przed koncertem orkiestra pożegnała klarnecistę Piotra Piechockiego, który po ponad 30 latach gry w zespole postanowił skupić się na karierze pedagogicznej. Dyrektor Serwa wręczyła upominki dwóm parom wiernych melomanów.
W pierwszej części wieczoru przewidziano koncert wiolonczelowy Edwarda Elgara z udziałem wybitnego solisty, jakim jest Norweg Truls Mørk. Gdy zakończył grę, zgotowano mu burzliwą owację. Warto dodać, że wybór utworu Edgara Elgara na inaugurację sezonu w 100-lecie Niepodległości Polski ma również symboliczne znaczenie. W 1915 roku ten angielski kompozytor napisał preludium symfoniczne „Polonia” i osobiście dyrygował jego pierwszym wykonaniem w Londynie.
Po przerwie przyszła kolej na głośny utwór Richarda Straussa „Tako rzecze Zaratustra”. Koncertowe powodzenie tego dzieła nie wynika raczej z odniesień do sławnego filozofa. Do melomanów przemawia przede wszystkim muzyka. Orkiestra pod batutą Rune Bergmanna dała publiczności ogromną satysfakcję, ukazując swe najlepsze oblicze. Publiczność nagrodziła ją burzliwą owacją.
Takie otwarcie nowego sezonu obiecuje mnóstwo nowych, równie przejmujących muzycznych wrażeń.
Grzegorz Dowalsz
Fot. Dariusz Gorajski