60 kostiumów, ponad 360 guzików, 120 detali kostiumowych damskich… Oto tylko część statystyki z nowego spektaklu szczecińskiego Teatru Współczesnego – „Fanny i Alexander” Ingmara Bergmana, którego prapremiera zaplanowana jest na najbliższą sobotę. Jest to pierwsza w Polsce teatralna adaptacja dzieła światowego kina o tym samym tytule.
Dotąd żaden z polskich twórców nie podjął się wystawienia na scenie tego scenariusza szwedzkiego reżysera, którego film w latach 80. zachwycił publiczność i krytykę. Warto przypomnieć, że produkcja otrzymała Oscara w kategorii „najlepszy film nieanglojęzyczny”. W szczecińskim teatrze trwają właśnie ostatnie przygotowania do prapremiery spektaklu pod okiem reżyserki Justyny Celedy.
– Bergman ułatwił nam pracę, bo jego scenariusz jest minipowieścią. Zresztą, o dziwo, Bergman uważał się za reżysera teatralnego, zatem jego scenariusz jest bardzo teatralny – mówiła J. Celeda na wtorkowej konferencji prasowej. – W dużej mierze Bergman oparł go na doświadczeniach z własnego dzieciństwa.
– Bergman nie mógł żyć bez teatru – dodał scenograf Grzegorz Małecki. – A „Fanny i Alexander” to współczesne dramatyczne arcydzieło o uniwersalnym przekazie. To odtrutka dla telenoweli.
Przypomnijmy, że akcja scenariusza Bergmana – „Fanny i Alexander” toczy się na początku XX wieku. Liczna rodzina Ekdahlów należy do szczęśliwych i zamożnych, uwielbia wspólne święta i celebrowanie rozmaitych uroczystości. Ekdahlowie cieszą się życiem, są nieodrodnymi dziećmi belle epoque. Nestorką rodziny i jego dobrym duchem jest Helena. Jej ulubieńcami są wnuki – Alexander i jego siostra Fanny. Nagła śmierć ojca dzieci przerywa tę sielankę. Matka Fanny i Alexandra nieoczekiwanie związuje się z surowym pastorem Vergerusem, który pod maską sługi bożego skrywa oblicze niebezpiecznego religijnego fanatyka. Duchowny zamyka swoją nową rodzinę w ponurym domu i z wolna ogranicza kontakty brata i siostry z ukochaną babcią i resztą Ekdahlów…
W szczecińskim spektaklu w rolę Fanny wcieli się Maria Dąbrowska, Alexandra zagra Jakub Gola, ich matkę Emilię – Barbara Lewandowska.
– Rozmawiałyśmy z Basią (Lewandowską – przyp. red.) o naszym spektaklu i usłyszałam wtedy od niej, że „gramy dużo namiętniej niż w szwedzkiej wersji” – zdradziła reżyserka.
– Staramy się nadać postaciom ogromny ładunek emocjonalny. Pokazać namiętności, które nimi targają – przyznała na spotkaniu z dziennikarzami wspomniana aktorka B. Lewandowska. – Ci bohaterowie żyją pełną piersią, choć pod gorsetem.
* * *
Kilka dni po premierze spektaklu, w najbliższy wtorek (20 listopada) w Teatrze Małym odbędzie się, o godz. 19, wieczór kulinarny wokół spektaklu „Fanny i Alexander” pt. „Smaki dzieciństwa”.
– Świat sztuki i kulinariów przenikają się od zawsze. Jedzenie, podobnie jak teatr, ma w sobie element twórczy i moc oddziaływania na zmysły – informuje Ewa Madruj, specjalista ds. kontaktów z mediami. – Przy okazji premiery spektaklu „Fanny i Alexander” postanowiliśmy powrócić do smaków dzieciństwa i zaprosić państwa do wspólnej wyprawy do przeszłości.
„Smaki dzieciństwa” poprowadzą: specjalistka od literatury Kamila Paradowska oraz szef kuchni Grzegorz Wocial. Obecne też będą aktorki, które zagrają we wspomnianym przedstawieniu – Krystyna Maksymowicz i Magdalena Myszkiewicz, które opowiedzą o teatrze „od kuchni”. Z kolei G. Wocial przygotuje potrawy na oczach widzów.
Bilety na wieczór kulinarny, w cenie 15 zł, można nabyć w kasie teatru (zarówno przy Wałach Chrobrego, jak i w Teatrze Małym na deptaku Bogusława). Przy Wałach Chrobrego bilety będą dostępne do piątku, w TM – do wyczerpania zapasów. ©℗
Monika Gapińska
Na zdjęciu: O spektaklu „Fanny i Alexander" opowiedzieli dziennikarzom, na wtorkowej konferencji prasowej w Teatrze Współczesnym, aktorka Barbara Lewandowska, reżyserka Justyna Celeda (na pierwszym planie) i scenograf Grzegorz Małecki.
Fot. Dariusz Gorajski