Wieczory organowe w Świnoujściu zbliżają się do końca. Tym razem gośćmi festiwalu byli wirtuoz Andrzej Chorosiński oraz jego syn Michał, aktor filmowy i teatralny.
Piątkowy koncert (12 sierpnia) rozpoczął się muzyką polską, „Capriccio” i „Elegią fis-moll” Mieczysława Surzyńskiego, którego 150. rocznicę urodzin obchodzimy w tym roku oraz „Etiudą b-moll op.4, nr 3” Karola Szymanowskiego. To utwory melodyjne, delikatne i refleksyjne. Tak też zagrał je artysta.
Przerywnikami słownymi między muzyką były poezja naszego wieszcza Adama Mickiewicza. Michał Chorosiński rozpoczął od sonetu „Stepy Akermańskie”. Publiczność wysłuchała w sumie czternastu sonetów. I znów zabrzmiała muzyka w „Andante cantabile” z „IV Symfonii organowej” Ch. M. Widora, francuskiego kompozytora epoki romantyzmu. Po kolejnych sonetach maestro A. Chorosiński zachwycił interpretacją i wirtuozerią gry krótkich utworów R. Szumana, zróżnicowanych w rytmie i brzmieniu. Szczególne wrażenie zrobiła czwarta etiuda, pełna napięcia i wspaniałego, romantycznego brzmienia.
Programowo koncert kończyła finałowa „Toccata” z „I Symfonii Organowej” A. Guilmannta, w której artysta swą grą ukazał piękno brzmienia świnoujskich organów. Nic dziwnego, że po tym utworze nagrodzonym gromkimi brawami, A. Chorosiński ponownie zasiadł przy organach i na bis wykonał finał „Fantazji f-moll” Mozarta.
Tekst i fot. BaT