W Galerii Kierat Związku Polskich Artystów Plastyków w Szczecinie prezentowana jest wystawa malarstwa Bożeny Mozolewskiej. Szczecińska artystka zrobiła jednak rzecz dość nietypową; zaprosiła do udziału w tej prezentacji rzeźbiarkę, znaną i cenioną – Leonię Chmielnik. W tym przypadku zderzenie malarstwa z formami przestrzennymi okazało się i ciekawe, i inspirujące.
Pełne spontanicznej kreacji, nieco „tkaninowe”, abstrakcyjne obrazy Bożeny Mozolewskiej kojarzą się niemal od razu z amerykańską „abstrakcją liryczną” czy europejskim nurtem w malarstwie specjalizującym się w ucieczce od form. Co ciekawe, autorka rzuca jednak odbiorcom przyzwyczajonym do sztuki bardziej tradycyjnej swoiste koło ratunkowe: obrazy te, choć w większości abstrakcyjne, cechuje dekoracyjność i kompozycyjna przejrzystość.
Na tym tle doskonale się prezentują cztery rzeźbiarskie prace Leonii „Leny” Chmielnik. W jakimś sensie to drugi biegun artystycznych poszukiwań. Artystka dokładnie studiuje formę. Jej rzeźby – można by powiedzieć bez zbytniej przesady – są wręcz „rysunkowe”. Studiuje ciało, ale nie odtwarza. Te rzeźby to metafory. Nie ma w nich ani dosłowności, ani nachalnej, narzucającej się symboliki. Żyją własnym życiem i stopniowo odkrywają swoje ukryte znaczenia, wśród których z pewnością jest między innymi przemijanie i destrukcja piękna.
Wystawa niebanalna. ©℗
Tekst i fot. (r.c.)
Na zdjęciu: Leonia „Lena” Chmielnik i Bożena Mozolewska w Galerii ZPAP – Kierat w Szczecinie