Szczeciński Klub Delta rusza z nowym cyklem o nazwie „Opowieści o ludziach”, który będzie małym przeglądem nowych polskich filmów dokumentalnych. Pierwsza odsłona zaplanowana jest na czwartek (14 stycznia) na godz. 17 na Facebooku, portalu YouTube i stronie internetowej Delty (klubdelta.pl). Podczas cyklu będzie okazja obejrzeć online (bezpłatnie), w kolejne czwartki, cztery polskie dokumenty.
– Wszyscy mamy nadzieję, że 2021 r. przyniesie nam, w przeciwieństwie do 2020, wiele okazji do bycia razem. Póki jednak nie możemy zobaczyć się twarzą w twarz, zapraszamy do udziału w tej formie spotkań z kinem. To swoista forma podróżowania, umożliwia podglądanie innych żyć i zwiedzanie innych światów. A my dodajemy do tego wprowadzenie online, które pozwoli poczuć się, choćby w małym stopniu, jak na filmowych spotkaniach w Klubie Delta – zapowiada Kinga Rabińska.
Jako pierwszy w ramach cyklu zostanie pokazany film pt. „Call me Tony” w reżyserii Klaudiusza Chrostowskiego, z 2017 roku. Dokument miał międzynarodową premierę na festiwalu DOK Leipzig, a na IDFA Amsterdam zdobył nagrodę dla najlepszego filmu studenckiego. Brał również udział w Konkursie Głównym 15. edycji Festiwalu Filmowego Millennium Docs Against Gravity.
O czym opowiada historia przedstawiona w filmie? Oto osiemnastoletni Konrad mieszka w górniczym miasteczku na południu Polski. Chodzi na siłownię i ćwiczy kulturystykę. Kreując swój wizerunek, wzoruje się na aktorach kina akcji. Uwielbia Tony’ego Montanę z „Człowieka z blizną”, chciałby zostać prawdziwą gwiazdą. Bohater wydaje się rozdarty pomiędzy tym, kim faktycznie jest, a tym, kim stara się być, by zyskać akceptację otoczenia. Dokumentalista towarzyszył Konradowi przez okrągły rok – w radosnych i trudnych momentach: podczas ćwiczeń, nauki do matury, rozmów z wiecznie nieobecnym ojcem.
„Poznałem go w kółku aktorskim, do którego uczęszcza w filmie. Sam do niego chodziłem przed maturą. Też chciałem być aktorem. Gdy szukałem tematu na film dokumentalny, to postanowiłem odwiedzić to miejsce i zobaczyć, jak mają się dzieciaki. Nie spodziewałem się, że spotkam kulturystę, który chce być aktorem. Zafascynowało mnie coś, co zobaczyłem w jego oczach. Nie pasowały do muskulatury. Była w nich jakaś tajemnica, smutek, romantyzm. Za tym poszedłem” – opowiada reżyser.
(MON)