We wrześniu w szczecińskim Teatrze Polskim odbędą się wydarzenia pod wspólnym tytułem: „Stettin – Szczecin”. Inspiracją do nich było pierwsze widowisko teatralne w polskim Szczecinie, osiemdziesiąt lat temu. 2 września 1945 roku Teatr Grażyna wystawił, w sali przy ulicy Swarożyca 5, program artystyczny: „Nasz debiut”. Widowisko było składanką estradową pieśni i piosenek, recytacji, skeczy, układów tanecznych.
To pierwsze przedstawienie w polskim Szczecinie wyreżyserowała aktorka Hanna Rajkowska. Jej syn, Bolesław Rajkowski (późniejszy naczelny „Kuriera Szczecińskiego”), zajął się scenografią do „Naszego debiutu”, zdobywając rekwizyty z wnętrza zbombardowanego podczas wojny Teatru Miejskiego (Stadttheater). Ze względu na całkowite zniszczenie, kurtynę zrobiono z kilkudziesięciu arkuszy sklejonego papieru. Oprawę muzyczną rewii przygotował z kolei śpiewak i nauczyciel muzyki Zbigniew Lubas. Ceny biletów wynosiły od 10 do 30 ówczesnych złotych. Całkowity dochód z przedstawienia artyści przeznaczyli na założenie biblioteki miejskiej w Szczecinie.
Tamto widowisko z 1945 roku było inspiracją do wydarzeń, które przypomną przełomowy czas w historii Szczecina.
2 września (wtorek) o godz. 19 na Scenie Kameralnej odbędzie się spotkanie z Arturem Danielem Liskowackim, autorem książki „Gryf i Melpomena. Historia szczecińskiego teatru według ADL”, dotyczącej początków powstawania teatru w powojennym Szczecinie w latach 1945-1949. Rozmowę poprowadzi prof. Andrzej Skrendo. „Gryf i Melpomena” to opowieść o ludziach, którzy kreowali ówczesne życie teatralne: aktorkach i aktorach, dyrektorach, reżyserach i recenzentach, jak też o porażkach i sukcesach scenicznych. W książce znalazły się m.in. barwne opowieści o toczącej się tu „wojnie” (mimo iż ta światowa się już przecież zakończyła) o siedzibę teatru przy – a jakże! – ulicy Swarożyca. Tak, tak! Budynek stał się wtedy łakomym kąskiem dla dwóch przyjezdnych ekip aktorskich oraz ich dyrektorów. W ową „walkę” zostały włączone najwyższe władze wojewódzkie i miejskie, a nawet rządowe. Polityka miała wówczas ogromny wpływ na to, jak miał wkrótce wyglądać nowo tworzony teatr w powojennym Szczecinie, a właściwie – jak się wkrótce okazało – Teatr Polski właśnie. Jak pisze ADL, funkcjonowanie w powojennej rzeczywistości było bardzo trudne dla przybyłych tu zespołów aktorskich. Brakowało wszystkiego – poczynając od krzeseł na widowni, przez tkaniny do uszycia kostiumów czy kurtyny, po pieniądze potrzebne na zapłacenie honorariów czy teatralnych rachunków za prąd i gaz. Autor w książce przytacza m.in. treść dokumentu z 1946 roku, dzięki któremu teatr mógł zakupić 70 metrów pluszu na kurtynę z poniemieckiego magazyny, po cenie – uwaga, uwaga! – z sierpnia 1939 roku, ale przy zastosowaniu … mnożnika 6. Z kolei, gdy w 1945 roku miała się odbyć szczecińska premiera rewii „Wszystko dla Was”, miejsc na widowni przewidziano 230. Tyle że krzeseł brakowało… Zatem ogłoszono, że biletem wstępu na przedstawienie będzie właśnie krzesło. Takich fascynujących opowieści i anegdot jest tu mnóstwo. Dla szczecińskiego Teatru Polskiego książka Artura Daniela Liskowackiego jest pozycją wyjątkową, bowiem początki teatru dramatycznego w powojennym Szczecinie to przecież głównie dzieje właśnie Teatru Polskiego przy ulicy Swarożyca.
Natomiast 6 i 7 września (sobota-niedziela) na Scenie Szekspirowskiej odbędą się wydarzenia teatralno – muzyczne pt. „Stettin – Szczecin”, które przypomną historyczne wydarzenie, jakim było widowisko „Nasz debiut”. Wystąpią m.in. Baltic Neopolis Orchestra, Konrad Słoka oraz aktorki i aktorzy Teatru Polskiego. Autorem scenariusza jest Adam Opatowicz, za opracowanie muzyczne odpowiada Emilia Goch Salvador, a za projekcje filmowe – Rafał Bajena.
(K)