Od września na stanowisku pierwszego dyrygenta szczecińskiej filharmonii Ewę Strusińską zastąpi Rune Bergmann. 38-letni Norweg z Oslo będzie też pełnił funkcję dyrektora artystycznego. Dyrygent wybrał dwuletni kontrakt w tej instytucji (z opcją poszerzenia na kolejne dwa lata), choć jednocześnie miał propozycję z kanadyjskiego Calgary.
Jak informuje dyrektorka filharmonii - Dorota Serwa, nowy dyrektor artystyczny będzie miał zasadniczy wpływ na repertuar nowego sezonu artystycznego:
- W połowie sierpnia rozpoczniemy sprzedaż biletów na wydarzenia nowego sezonu - mówiła dyrektorka na konferencji prasowej.
Według szefowej filharmonii R. Bergmann to wszechstronny, ambitny i doświadczony dyrygent, doskonale odnajdujący się w repertuarze klasycznym, romantycznym, operowym, jak również współczesnym:
- Jest bardzo energiczny, on właściwie „tańczy" na scenie. Ma ponad dwa metry wzrostu, zatem podest dyrygencki chyba nie będzie potrzebny - żartuje D. Serwa. - Jego energia i żywiołowość, połączone z doskonałym warsztatem i kreatywną interpretacją dzieł muzycznych, sprawiają, że wymieniany jest wśród najlepszych młodych dyrygentów krajów skandynawskich.
Pochodzący z Norwegii Bergmann od 2013 roku gościnnie prowadzi muzyków z Kaunas City Symphony Orchestra na Litwie. Jego intensywna działalność koncertowa obejmuje występy z symfonikami z Oslo Philharmonic Orchestra, Norwegian National Opera, Mainfranken Theater Würzburg oraz Philharmonie Südwestfalen. Od lat pracuje z orkiestrami z Ameryki Północnej z Alabama Symphony Orchestra, Grand Rapids Symphony, New Mexico Philharmonic a także Brevard Music Festival. Wiosną tego roku Bergmann debiutował w Calgary Philharmonic, prowadził również koncerty w Detroit i Houston. ©℗
Monika GAPIŃSKA