Coś wędruje po różnych krainach w mieszkaniu, szukając własnej tożsamości. Wydaje mu się, że jest jedyną istotą, która nie wie kim jest. Oto fabuła nowego spektaklu szczecińskiego Teatru Lalek Pleciuga - "Kim jestem?", w którym zadebiutowała na deskach tej sceny, w głównej roli, nowa aktorka Maja Bartlewska. Debiut bardzo udany.
Oglądając przedstawienie w reżyserii Ireneusza Maciejewskiego widz może się poczuć trochę jak w filmowym Kingsajzie, mając przed sobą ogromne przedmioty - szminkę, zabawki, cukierka na kaszel, nawigację - nazywaną tu wyrocznią...
Wspomniane Coś wędruje poprzez rozmaite krainy, trafia choćby do śmietnika (nazywanego tu cmentarzyskiem dla niechcianych przedmiotów), skrzynki z narzędziami (gdzie wszyscy są w bardzo bojowych czy raczej wojennych nastrojach) i szuflady ze sztućcami. Ale nigdzie sie czuje dobrze.
Małym widzom spektakl się podobał, a - zgodnie z obietnicą reżysera z konferencji prasowej, iż dorośli dobrze się będą bawić na przedstawieniu - od czasu do czasu słychać było rozbawienie "dużej" części widowni dowcipnym tekstem sztuki.
A jeśli chodzi o tytuł tego artykułu... - trzeba się wybrać na spektakl, nie mogę zdradzić zakończenia opowieści o sympatycznym Cosiu.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.