W weekend w szczecińskich multipleksach obejrzymy widowiskowy film „F1” opowiadający o kierowcach Formuły 1. W roli głównej: gwiazdor Brad Pitt.
Dawid Muszyński na portalu Na Ekranie napisał: „F1: Film opiera się na niezwykle prostym i przewidywalnym schemacie. Do młodego zespołu dołącza doświadczony zawodnik, który ma pomóc swoją wiedzą i spokojem. Wraz z jego przybyciem narastają napięcia. Chłopak, który ma się od niego uczyć, uważa, że „dziadek” nie ma mu nic do zaoferowania. Zespół też nie jest zadowolony, że ktoś ingeruje w ich dotychczasowy sposób pracy. Ale, jak łatwo się domyślić, z biegiem czasu okazuje się, że nowe podejście ma sens i zaczyna przynosić rezultaty.
Nie o samą historię tu jednak chodzi, a o klimat. Joseph Kosinski, wspólnie z operatorem Claudio Mirandą, zabierają nas na tor wyścigowy, a nawet do wnętrza bolidu. Wraz z McLarenem zbudowali specjalne, w pełni funkcjonalne maszyny, naszpikowane kamerami, stworzonymi wyłącznie na potrzeby tej produkcji. To miniaturowe wersje sprzętu, który Miranda opracował wcześniej przy Top Gun: Maverick. Teraz potrzebował ich więcej i musiał wkomponować je w bolidy tak, by nie zaburzyć ich wyglądu ani masy. To było spore wyzwanie technologiczne. Wszystko po to, żeby widz, oglądając wyścigi, czuł nie tylko prędkość, ale też emocje kierowcy”.
(as)