Siedząc na trawie będzie można posłuchać lokalnych legend, malować kawą, pisać ptasimi piórami, aż w końcu wyruszyć na wyprawę w poszukiwaniu wędrujących kamieni. „Odkryjemy tajemnice parku Kasprowicza, a co jeszcze się wydarzy, dowiedzą się wszyscy, którzy przybędą" - do udziału w szczególnym spotkaniu przy „Ognistych Ptakach" zachęcają organizatorzy piątkowego wydarzenia.
Kto jeszcze nie ma planów na rozpoczynające weekend (23 sierpnia) popołudnie, a chciałby je spędzić w pięknych okolicznościach przyrody, z nutą historii i sztuki w tle, ten powinien dać się uwieść zaproszeniu na spotkanie z trójką kreatywnych szczecińskich postaci: Legendziarzem, Marcinem Yperytem Przydatkiem oraz Joanną Olszowską.
- Zapraszam wszystkie dzieci - te małe, większe i największe - na wydarzenie niezwykłe, jakiego jeszcze w naszym mieście nie było. Zabierzcie ze sobą coś do siedzenia i szkicowniki. Uruchomcie wyobraźnię, by szybować niesieni fantazją - do udziału w spotkaniu przy „Ognistych Ptakach" w parku Kasprowicza niebanalnie zachęca szczeciński Legendziarz.
Razem z przewodniczą po Szczecinie, znaną m.in. z promowania miejskich mozaik, będą z Legendziarzem snuli opowieści - ciekawe i historyczne - związane z Grodem Gryfa. Zaproszą do wspólnego szukania wędrujących kamieni. Natomiast twórczą wenę w przybyłych szczecinianach będzie się starał obudzić artysta i ilustrator Marcin Przydatek, prowokując do malowania naturalnymi farbami - kawą i herbatą, a też do pisania w stylu „jak drzewiej bywało", czyli ptasimi piórami.
Zainteresowani udziałem w piątkowym spotkaniu w parku Kasprowicza, zatytułowanym „Zieleń Szczecina", powinni dotrzeć przed pomnik „Ognistych Ptaków" o godz. 17.30. Wstęp wolny, a wszyscy mile widziani.
- Wzorem dawnych bajarzy, takoż i ja postępować zamierzam. Jeśli więc uczestnicy spaceru radzi będą z wyprawy i mych opowieści, niech do sakwy wrzucą datek stosowny: wedle upodobania i zamożności swojej. Wszelako, zdając sobie sprawę że w naszych czasach, tak jak i drzewiej, los jest cięższy niż trzos w kieszeni noszony, przyjmę również zapłatę w naturze. A to dla przykładu: legendy, baśnie oraz książki wszelakie, które wiedzę mą pogłębić mogą; zacne napitki, bym gardło swe mógł nawilżyć po opowieściach; słodkości ku pokrzepieniu. Dzieci zaś mogą przynieść rysunek lub inną pracę wykonaną własnoręcznie na temat przyrody. Jeśli ktoś nie podoła tym ciężarom, to miły uśmiech też będzie biletem wstępu... - zapowiada szczeciński Legendziarz. ©℗
(an)