Połączeniem muzyki elektronicznej z jazzem oraz występem siedmioosobowej orkiestry Billy’ego Harpera zakończyła się pierwsza edycja festiwalu Szczecin Jazz. W piątek i sobotę odbyły się dwa ostatnie koncerty.
W piątek w klubie City Hall publiczność mogła usłyszeć reprezentanta ponadgatunkowego podejścia do jazzu – Kelvina Sholara łączącego go z muzyką elektroniczną. Co ciekawe, jego występ nie ograniczał się wyłącznie do użycia samplera i sekwencera, artysta grał również partie na elektronicznym pianinie i momentami śpiewał. W końcu Sholar nie jest wyłącznie producentem, a przede wszystkim muzykiem, który udziela się także w bardziej tradycyjnych formach i składach. W City Hall zaprezentował swoją wizję połączenia jazzu z muzyką house.
Z kolei w sobotę w Trafostacji Sztuki rewelacyjny koncerty dał Billy Harper, któremu towarzyszył zespół The Cookers. Siedmiosobowy skład z rozbudowaną sekcją dętą (dwa saksofony, dwie trąbki) dał pokaz wyrafinowanego jazzu nowoczesnego w freejazzowej czy hardbopowej konwencji. Przez ponad dwie godziny przeważała żywiołowa muzyka, ale nie brakowało też nastrojowych fragmentów. Dynamiki i dodatkowej ekspresji dodawało formacji surowe, mocne, wręcz rockowe brzmienie bębnów fantastycznego Billy’ego Harta, który popisał się świetną solówką.
Festiwal Szczecin Jazz trwał od 2 marca. W tym czasie niemal codziennie odbywały się koncerty. Wystąpili m.in. Deborah Brown i Kevin Mahogany, Mietek Szcześniak i Joanna Gajda, Grzegorz Turnau, Mario Biondi, Marcin Wasilewski Trio, Jure Pukl. Jak zapowiedzieli organizatorzy ze Szczecińskiej Agencji Artystycznej, w przyszłym roku możemy się spodziewać kolejnej edycji.
(szymw)
Na zdj.: Billy Harper i The Cookers w Trafostacji Sztuki.
Fot. Ryszard PAKIESER